Porozumienie ws. uwolnienia dziennikarza BBC nie obejmowało żadnego okupu
Porozumienie w sprawie uwolnienia
porwanego przed niemal czterema miesiącami przez radykałów
palestyńskich dziennikarza BBC nie obejmowało żadnego okupu -
potwierdziły źródła w Gazie.
04.07.2007 | aktual.: 04.07.2007 09:08
Brytyjski dziennikarz, korespondent BBC w Strefie Gazy Alan Johnston, uprowadzony 12 marca przez mało znaną grupę palestyńskich bojowników, został uwolniony w środę wcześnie rano. Po spotkaniu z liderem Hamasu Ismailem Hanije, eskortowany przez uzbrojonych działaczy Hamasu opuścił Strefę Gazy przez przejście graniczne w Erezie udając się do Jerozolimy.
Do jego porwania przyznała się mało znana grupa bojowników palestyńskich - Armia Islamu. W zamian za oswobodzenie dziennikarza domagali się uwolnienia z brytyjskich i jordańskich więzień islamskich radykałów. Wielokrotnie grozili zabiciem dziennikarza. Gdy Hamas zagroził, że odbije Johnstona siłą, porywacze pokazali nagranie, na którym Brytyjczyk był ubrany w kamizelkę z materiałami wybuchowymi i oznajmili, że je zdetonują, jeśli Hamas zrealizuje swoją deklarację.
Strony - Hamas i porywacze - zgodziły się na mediację wpływowego islamskiego duchownego Sulejmana al-Daja, który nakazał zwolnienie porwanego, nakładając ma porywaczy fatwę. We wtorek wieczorem zniecierpliwieni bojownicy Hamasu otoczyli dzielnicę zajmowaną przez porywaczy. Dokonano wymiany więźniów, wśród których byli również uprowadzeni dzień wcześniej przez Hamas w celach negocjacyjnych działacze Armii Islamu.
Celem Hamasu było najwyraźniej zyskanie przychylności Zachodu. Odzyskanie wolności przez dziennikarza przedstawiono w Gazie także jako dowód, że Hamas opanował sytuację na tym terenie, poprawiając stan bezpieczeństwa.
Sam dziennikarz - filmowany na porannym spotkaniu z Hanije - dziękował Hamasowi za uwolnienie, określając doświadczenia 114 dni niewoli jako najgorszy okres w swoim życiu. "Porywacze sprawiali wrażenie bardzo pewnych siebie do czasu gdy kilka tygodni temu Hamas przejął odpowiedzialność za bezpieczeństwo Strefy" - powiedział Johnston na spotkaniu z Hanije.
Wysokiej rangi przedstawiciel Hamasu Mahmud Zahar na tym samym spotkaniu zastrzegł, iż Hamas nie działał na rzecz uwolnienia Brytyjczyka, "by zapewnić sobie przychylność rządu brytyjskiego", lecz czynił to ze względów humanitarnych.
Sam Hanije zasugerował dziennikarzom, że uwolnienie korespondenta BBC może także "stać się precedensem", prowadzącym do uwolnienia uprowadzonego przed rokiem izraelskiego żołnierza Gilada Szalita. Zastrzegł jednak, że w tej sprawie warunkiem musi być zwolnienie palestyńskich więźniów przez Izrael.