Porozumienie na prawicy stało się faktem. To katastrofa dla Macrona
Partia Marine Le Pen i Republikanie wystawią w przedterminowych wyborach parlamentarnych we Francji wspólnych kandydatów w 70 okręgach wyborczych. O wspólnym froncie prawicowych ugrupowań poinformował w piątek szef Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordan Bardella.
14.06.2024 | aktual.: 14.06.2024 13:53
Przywódca skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, dawnego Frontu Narodowego, partii założonej w latach 70 przez Jean-Marie Le Pena, ojca Marine, i szef prawicowej partii Republikanie zawarli umowę. Idą razem do parlamentu w czekających Francję 30 czerwca i 7 lipca wyborach.
Przedterminową rundę wyborczą ogłosił prezydent Emmanuel Macron poprzez rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Decyzja była równie szokująca co wyniki niedzielnego głosowania.
Jak podaje PAP, prawicowe partie, które odniosły sukces w wyścigu do europarlamentu, robią kolejny krok, który ma zapewnić im kolejne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Front Narodowy i Republikanie wystawią wspólnych kandydatów w 70 z 577 okręgów wyborczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porozumienie zawarte zostało przez Jordana Bardella, który niedawno zastąpił Marin Le Pen na stanowisku lidera partii, i szefa Republikanów Erika Ciottiiego. Bardell określił je jako "historyczne".
Jednak mimo tych wielkich deklaracji sprawa jest nieco skomplikowana. Układ Ciottiego ze Zjednoczeniem Narodowym nie został zaakceptowany przez biuro polityczne Republikanów. Zarząd partii wykluczył dotychczasowego lidera z partii, jednak Ciotti nie uznaje tej decyzji.
Opowiadając o "porozumieniu z Republikanami", które może pozwolić objąć rządy we Francji, Bardella wyjaśnił, że dotyczy ono kilku punktów. Wymienił takie dziedziny jak "porządek i bezpieczeństwo", które należy przywrócić. Zadeklarował też wspólną walkę partii o "radykalne ograniczenie potoków migracyjnych".
W informacji lidera RN nie padły nazwiska kandydatów z 70 okręgów. Wiceszef jego partii Sebastien Chenu powiedział jednak w telewizji France 2, że jest wśród nich były dziennikarz prawicowej telewizji CNews, Guillaume Bigot.
Biuro polityczne Republikanów tymczasem zatwierdziło już decyzję o wykluczeniu Ciottiego. Decyzja kolektywu wiąże się ze złamaniem przez niego zasadniczej zasady partii republikańskiej, kontynuującej tradycje gaullistowskie. Do tej pory ugrupowanie nie współpracowało ze skrajnymi nacjonalistycznymi partiami, nawet na poziomie lokalnym.
Wzmocnienie obu partii w wyborach może oznaczać pogłębienie problemów środowiska obecnego prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Źródło: PAP