Porozumienie między rządem a górnikami. Czy to koniec problemów?
W sobotę 17 stycznia premier Ewa Kopacz podpisała porozumienie ze stroną związkową, na mocy którego nie dojdzie do całkowitej likwidacji czterech kopalń należących do Kompanii Węglowej. – Porozumienie uruchamia dopiero niezwykle złożony proces restrukturyzacji i naprawy polskiego górnictwa – zapewnia wicepremier Janusz Piechociński. Czy ten plan uleczy kopalnie?
19.01.2015 | aktual.: 21.01.2015 13:35
Zgodnie z porozumieniem powstać ma Nowa Kompania Węglowa, której proces tworzenia ma zostać zakończony do 30 września tego roku. Kopalnia Sośnica-Makoszowy zostanie podzielona na pół, z czego Sośnica zostanie w Kompanii Węglowej, z kolei Ruch Makoszowy ma przejść do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, podobnie kopalnia Brzeszcze. Bobrek zyskała nowego inwestora w postaci mysłowickiej spółki Universal Energy.
Jeszcze w sobotę rano, w około 20 kopalniach protestowało ponad 2 tys. górników. Na dzień dzisiejszy nigdzie nie ma prowadzonej akcji protestacyjnej – podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Jak zapewnia szef śląsko-dobrowskiej Solidarności Dominik Kolorz – Porozumienie zostało skonstruowane tak, aby każdy z pracowników miał gwarancję zatrudnienia, nawet w przypadku niepowodzenia procesów inwestorskich.
Choć premier Ewa Kopacz uważa porozumienie za sukces, eksperci są jednak innego zdania. Głównym zarzutem pod adresem działań rządu jest jego opieszałość. - Ten sam efekt można było osiągnąć, siadając z nimi do stołu w spokoju pół roku temu, rok temu, czy trzy lata temu – podkreśla były minister gospodarki Piotr Woźniak.
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha również nie szczędzi krytyki wobec działań rządu w tej sprawie. – To porozumienie jest wynikiem uspokojenia sytuacji przed zbliżającymi się wyborami. Nie mówię, że należy likwidować te kopalnie, trzeba po prostu zmienić ich właściciela – zapewnia Sadowski i dodaje – Rząd kupił sobie tym porozumieniem spokój. W tym wypadku mamy do czynienia bardziej z reorganizacją, niż z restrukturyzacją.
Za doskonały przykład eksperci z Centrum im. Adama Smitha podają branżę hutniczą, która przed laty została oddana w prywatne ręce. -Ona również nie obeszła się bez kryzysu, niemniej właściciele nie dopuścili tam do tak dramatycznej sytuacji, jaką obserwowaliśmy przez ostatnie dni w górnictwie – twierdzi Sadowski.
Minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński nie wyklucza, że koszt programu naprawczego dla polskiego górnictwa może być wyższy niż planowane 2,3 mld. złotych. Dodaje także, że porozumienie w takim kształcie mogło zostać przyjęte dużo wcześniej. Sobotnie porozumienie nie oznacza jednak zakończenia problemów branży węglowej. Niedawno katowicki Holding Węglowy również ogłosił, że ma problemy i chce przekazać jedną z kopalń do spółki restrukturyzacyjnej. Chodzi tutaj o część kopalni Murcki-Staszic, ruch Boże Dary. Według szacunkowych danych, straty KHW opiewały w 2014 roku na blisko 250 mln złotych.