Porozmawiaj ze mną, proszę!
Największa choroba współczesnej medycyny bierze się stąd, że lekarze ignorują to, co mówią do nich pacjenci. Kiedy dusza nie może się wygadać, cierpi ciało.
Psychiczne cierpienie wywiera wyraźny wpływ także na organizm. – Sukces leczenia zdecydowanie zależy od tego, czy pacjent czuje, że lekarz otoczył go dobrą opieką – mówi Peter Henningsen, ordynator Kliniki Psychosomatyki Technicznego Uniwersytetu w Monachium. Dlatego obie strony powinny się uczyć: lekarze, że trzeba dołożyć więcej starań, aby zrozumieć stan i sytuację pacjenta, a pacjenci – że muszą zdobyć się na więcej odwagi i zmusić lekarzy do uważnego wysłuchania ich skarg. Tymczasem pacjenci często nie czują się rozumiani przez swoich lekarzy. Skarżą się, że leczenie odbywa się „taśmowo”, a ich prawdziwe dolegliwości nie zostają rozpoznane. Zmieniają zatem lekarza, ale znowu nie mają poczucia zrozumienia. Niezadowolenie to znajduje wyraz w symptomach, których nie można wytłumaczyć przyczynami organicznymi. Najczęściej pacjenci tacy uskarżają się na bóle brzucha, serca, pleców i głowy. Wielu opowiada o zmęczeniu, zawrotach głowy, ale także o bólach podbrzusza, nagłych kłopotach z oddychaniem lub ucisku
w gardle. Wszystkie te objawy mają jedną wspólną cechę: nie pozwalają na postawienie jednoznacznej diagnozy.
Z ankiet i badań lekarze wiedzą, że 90 procent ludzi co najmniej raz w tygodniu odczuwa jakiś ból, którego nie sposób wyjaśnić. To tendencja ogólnoświatowa, niezależna od wysokości dochodów czy wykształcenia. – Dolegliwości takie są normalne, to element naszego zdrowia – mówi Peter Henningsen. – Każdy je zna, prawie zawsze szybko przechodzą i nie wymagają leczenia.
Źle się czuję
Są ludzie, których niepokoi, że coś im dokucza, i idą z tym do lekarza. 40–50 procent pacjentów cierpi na tak zwane zaburzenia somatoformiczne: ciało sygnalizuje problem, ale nie sposób zdiagnozować przyczyny. Szczególnie często neurolodzy i gastroenterolodzy mają do czynienia z pacjentami, u których nie sposób znaleźć przyczyn bólów czy zawrotów głowy, zespołu jelita wrażliwego czy ucisku w żołądku.
Werner Bartens
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".