Porno w "Ciuchci"
Policjanci z Komendy Miejskiej w Nowym Sączu zabezpieczyli wczoraj jedną z kaset dołączonych do miesięcznika dla dzieci "Ciuchcia", w którym zamiast bajki "Brzydkie kaczątko - nieznana wycieczka" znajdował się godzinny film erotyczny! - pisze "Gazeta Krakowska".
Pismo ukazuje się w nakładzie 80 tysięcy egzemplarzy. Film o "Brzydkim kaczątku" miał być dołączony do 16 tysięcy z nich. Ile z nich zawiera film erotyczny? - pyta gazeta.
Policję o zakupie trefnej kasety poinformowała Agata, studentka Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu. "W jednym z kiosków w centrum Nowego Sącza zakupiłam kasetę. Miałam nadzieję, że sprawię nią radość 4-letniemu synowi Dominikowi, który chory na anginę leżał w łóżku. Kiedy włączyłam film, początkowo ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam reklamę erotycznych pism ukazujących się w Polsce. Dalej już toczyła się erotyczna akcja - opowiada gazecie.
Pani Agata zdenerwowana zgłosiła się na policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli kasetę. Wszczęto postępowanie.
Krzysztof Kopeć, redaktor naczelny "Ciuchci", której siedziba mieści się w Olsztynie był zszokowany informacją dziennika o kasecie z filmem erotycznym. "Nie mamy wpływu na zawartość dodatków, które ukazują się wraz z gazeta" - powiedział. "Nie mogę zaprzeczyć, że taka kaseta przez pomyłkę dostała się do pisma. To dla nas bardzo przykra wiadomość. Czy to działanie konkurencji? Nie da się wykluczyć. Będziemy interweniować. Pozostaje mi przeprosić mieszkankę Nowego Sącza za trefny egzemplarz filmu. Doskonale ją rozumiem, bo sam byłbym zszokowany, gdybym zobaczył erotyczny film na kasecie dla dzieci" - powiedział dziennikowi.
W biurze wydawcy pisma, firmie Twoje Media w Konstancinie- Jeziornej, sekretarka poinformowała nas, że sprawa została wyjaśniona i... tyle. Mimo dziennikarskich dociekań, kto zawinił, odsyłała do szefów, ale jak sama mówiła, ci ciągle sa zajęci rozmowami telefonicznymi - donosi "Gazeta Krakowska". (PAP)