Porażka partii Angeli Merkel w wyborach w Nadrenii Płn.-Westfalii
Rządząca Niemcami chadecka partia CDU kanclerz Angeli Merkel przegrała niedzielne wybory do parlamentu Nadrenii Północnej-Westfalii, zdobywając jedynie 25,7% głosów - wynika z prognoz telewizji ZDF. Wybory wygrali socjaldemokraci, uzyskując 38,2%.
13.05.2012 | aktual.: 13.05.2012 21:03
W porównaniu do wyniku wyborczego sprzed dwóch lat chadecy stracili w Nadrenii Północnej-Westfalii aż 8,9 punktów procentowych.
- To wyraźna, jednoznaczna porażka, która jest bardzo gorzka i bolesna - oświadczył w niedzielę czołowy kandydat chadeków w wyborach regionalnych Norbert Roettgen. Zapowiedział, że zrezygnuje z funkcji przewodniczącego regionalnych struktur CDU.
Premierem największego kraju związkowego Niemiec pozostanie socjaldemokratka Hannelore Kraft. Zamierza utworzyć koalicję rządzącą z Zielonymi, którzy zdobyli w wyborach 12,1%.
Do landtagu blisko 18-milionowej Nadrenii Północnej-Westfalii weszła też liberalna Partia Wolnych Demokratów (FDP), a także niemiecka Partia Piratów (7,8%). Lewica uzyskała zaledwie 2,9%.
Socjaldemokraci i Zieloni uznali wynik wyborów w Nadrenii Północnej-Westfalii przede wszystkim za klęskę samej kanclerz Niemiec i przewodniczącej CDU Angeli Merkel. - To siarczysty policzek dla Merkel - powiedziała szefowa Zielonych Claudia Roth. - Walczymy również o większość dla SPD i Zielonych na szczeblu federalnym. Dziś mamy początek końca chadecko-liberalnej koalicji rządzącej Niemcami.
"Nasz wynik to dobry sygnał dla SPD i Zielonych przed wyborami federalnymi (w 2013 r.)" - oceniła premier Nadrenii Płn.-Westfalii Hannelore Kraft.
Opozycja oraz część niemieckich komentatorów oceniały w minionych tygodniach, że wybory w regionie będą także kolejnym plebiscytem na temat forsowanej przez Merkel polityki walki z kryzysem w strefie euro poprzez wzmacnianie dyscypliny budżetowej. W końcowej fazie kampanii wyborczej zasugerował to nawet sam Norbert Roettgen. Nadrenia Północna-Westfalia jest bowiem jednym z najbardziej zadłużonych landów Niemiec, z długiem sięgającym 180 mld euro, dlatego podczas kampanii CDU podkreślała przede wszystkim konieczność konsolidacji regionalnego budżetu. Wyborcy jednak zdecydowanie odrzucili ten program.
Za wotum nieufności wobec oszczędnościowego kursu Berlina w UE uznano również wynik wyborów prezydenckich we Francji tydzień temu, które wygrał socjalista Francois Hollande, domagający się renegocjacji europejskiego paktu fiskalnego o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej i uzupełnienia go o program pobudzenia wzrostu gospodarczego w eurolandzie.
Aktualne sondaże wskazują jednak, że chadecy mają na szczeblu federalnym przewagę nad socjaldemokracją, a sama Merkel nadal cieszy się dużą popularnością. Większość Niemców popiera też jej kurs w walce z kryzysem w strefie euro. Według ostatnich badań opinii publicznej najbardziej prawdopodobne jest, że po wyborach parlamentarnych w 2013 r. w Niemczech znów powstanie wielka koalicja chadeków i socjaldemokratów z Angelą Merkel na czele.