Porażające dane z USA. Koronawirus powodem pobicia historycznego rekordu
W USA w 2020 roku odnotowano największą liczbę zgonów w historii. Przyczynił się do tego koronawirus, jednak to nie na COVID-19 zmarła największa liczba Amerykanów.
W USA odnotowano największą liczbę zgonów w historii kraju - poinformowała agencja CDC, zajmująca się kontrolą chorób i ich przeciwdziałaniem.
USA z rekordem zgonów. Koronawirus na podium
Jak podkreślono, ważną rolę odegrał tu koronawirus, który od ponad roku przetacza się przez cały glob. Z powodu epidemii COVID-19 w 2020 roku zmarło ponad 400 tys. Amerykanów.
Jednak to nie koronawirus, jak donosi Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, znajduje się na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o śmiertelność w USA.
COVID-19 zajmuje dopiero trzecie miejsce pod względem liczby ofiar. W 2020 roku największa liczba Amerykanów zmarła z powodu chorób serca. Na drugim miejscu pod względem śmiertelności są nowotwory.
Koronawirus w USA. Przez COVID-19 skróciła się długość życia
Jak informuje serwis "Politico", liczba zgonów w USA w 2020 roku oficjalnie przekroczyła tę, która odnotowano w 1918 roku z powodu epidemii grypy, jaka wybuchła pod koniec I wojny światowej. Łącznie w ubiegłym roku zmarło ponad 3 mln Amerykanów - to o 15 proc. więcej niż w 2019 roku. Dla porównania - odsetek zgonów w 2019 roku był o 1,2 proc. mniejszy, niż ten odnotowany w 2018 roku.
Koronawirus przyczynił się też do skrócenia długości życia wśród mieszkańców USA. W 2019 roku statystyczny Amerykanin żył około 78,8 lat. W 2020 roku długość życia skróciła się o równo rok - do 77,8. Dodatkowo, według danych CDC, na zakażenie i śmierć z powodu COVID-19 najbardziej narażeni są Latynosi (ich długość życia skróciła się o około 1,7 roku) oraz Afroamerykanie (skrócenie długości życia o blisko 3 lata (2,7) - red.).
Źródło: "Politico"