Porażające akta "Hejnała"

Nie donosy związane z Janem Pawłem II tak zbulwersowały prowincjała dominikanów, że ocenił zawartość akt ,,Hejnała’’ jako ,,porażającą’’. Chodzi o działalność agenta dotyczącą dominikańskiego wydawnictwa ,,W drodze” oraz nieżyjącego już o. Honoriusza - pisze "Gazeta Poznańska".

09.05.2005 | aktual.: 09.05.2005 11:11

Leon Kieres, prezes IPN, ogłosił 27 kwietnia br., że agentem Służby Bezpieczeństwa w otoczeniu papieża był o. Konrad Hejmo. Wcześniej umożliwił zapoznanie się z zawartością jego akt prowincjałowi zakonu dominikanów w Polsce. O. Maciej Zięba uczestniczył też w obradach kolegium IPN. ,,Przekonujące i porażające’’ - powiedział o aktach agenta ,,Hejnała’’ prowincjał dominikanów tuż po ujawnieniu jego tożsamości na konferencji prasowej w IPN. Co aż tak bardzo bulwersującego kryje dokumentacja pracy tajnego współpracownika? Ujawniamy niektóre okoliczności działalności ,,Hejnała’’

Negocjacje agenta

Nie wiadomo dokładnie kiedy został zwerbowany ,,Hejnał’’. Marek Lasota, historyk z krakowskiego IPN, który zapoznał się z aktami agenta, twierdzi, że pierwsze wzmianki o kontaktach duchownego z SB dotyczą jego pracy w dominikańskim miesięczniku ,,W drodze”. Czasopismo to powstało w 1973 r. Wówczas działalność wydawnicza był ściśle kontrolowana - żeby wydać miesięcznik dominikanie musieli uzyskać zgodę władz.

Z informacji, które uzyskaliśmy wynika, że zgoda na wydawanie pisma była jednym z pierwszych efektów współpracy ,,Hejnała’’ z aparatem bezpieczeństwa. - SB wiedziała, że dominikanie rozważali drukowanie czasopisma nielegalnie jeśli nie uzyskają zgody. Udział ,,Hejnała’’ w otwarciu pisma nie tylko pozwolił kontrolować jego działalność, ale także podwyższył rangę agenta. Był on odtąd traktowany przez zakonników z większym szacunkiem i zaufaniem - twierdzi nasz informator.

Potwierdzenie faktu kluczowej roli o. Hejmo w staraniach o zgodę na wydawanie pisma znajduje się w publikacji Aleksandry Pietrowicz i Przemysława Zwiernika z poznańskiego IPN pt. ,,U pingwinów za metalową bramą’’ (,,Biuletyn IPN’’ nr 6/2003) sprzed dwóch lat. Czytam w niej: Ojcowie postanowili wykorzystać okazję, by uruchomić własne pismo, stworzyć forum wymiany myśli i prezentacji idei, objąć swoim oddziaływaniem szersze kręgi. Udane negocjacje z władzami prowadził ówczesny główny duszpasterz akademicki o. Konrad Hejmo. Tak powstało pismo pod znamiennym tytułem „W drodze’’.

Duszpasterz duszpasterzowi

Jeszcze bardziej bolesny dla ojców dominikanów fragment agenturalnej działalności ,,Hejnała’’ dotyczy poznańskiego klasztoru. W czasach PRL prowadził on bardzo aktywną działalność duszpasterską wśród młodzieży, studentów i inteligencji. Infiltracja dominikanów szwankowała, aż do pierwszej połowy lat 80. gdy pozyskano ,,Hejnała’’. Był on jednym z duszpasterzy i z tego względu jego donosy miały dla SB istotne znaczenie.

- Bezpiece bardzo zależało na informacjach na temat innych zakonników. Im bardziej były one intymne, tym uznawano je za cenniejsze. Odgrywały one nieocenioną rolę przy pozyskiwaniu kolejnych agentów wśród duchownych. Były przydatne przy zastraszaniu niepokornych i kontrolowaniu ich działalności - mówi nasz informator. - Jednym z najbardziej znienawidzonych przez SB dominikanów był śp. ojciec Honoriusz. Niestety, raporty zdawane przez ,,Hejnała’’ dotyczyły także tego cieszącego się do dzisiaj wielkim poważaniem zakonnika.

Prowincjał dominikanów nie udziela informacji na temat zawartości akt ,,Hejnała’’. Czy bolesne dla wspólnoty dominikanów oraz związanych z nią poznańskich środowisk opozycyjnych, okoliczności agenta zostaną kiedykolwiek ujawujawnione? Wiadomo już, że nie będzie ich w pierwszej książce na temat tajnych współpracowników, która ukaże się jeszcze w maju br.

Dwie komisje

Rzecznik Episkopatu, ksiądz Józef Kloch, poinformował, że powstaną dwie komisje do zbadania sprawy o. Hejmo. Wyniki ich pracy powinniśmy poznać jeszcze w maju. W żadnej z nich nie będzie przedstawiciela Episkopatu. Jedna z komisji będzie gromadzić dominikanów oraz historyków IPN,a druga, złożona z samych dominikanów, zastanawiać się będzie, jak postępować w podobnych przypadkach. Ks. Kloch zdementował informacje, że o. Hejmo ma wrócić do Polski.

O. Honoriusz Kowalczyk

Urodził się w 1935 r. Wyświęcony na kapłana w 1961 r. Pracował jako duszpasterz w klasztorach w Poznaniu, Krakowie i Tarnobrzegu. Ostatnie lata życia spędził w Poznaniu jako duszpasterz młodzieży akademickiej. Umarł w 1983 r. na skutek ran odniesionych w wypadku samochodowym w Wydartowie (gm.Trzemeszno), którego okoliczności uznawane są do dzisiaj jako niejasne.

Krzysztof M. Kaźmierczak

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)