Popularny showman: szpiegowałem Polaków, swoich nie
- Szpiegowałem Polaków, a nie Bułgarów - tłumaczył Petyr Wuczkow, autor popularnego show w bułgarskiej telewizji publicznej "Minuta to za dużo". Jego nazwisko znalazło się na liście agentów służb specjalnych okresu komunistycznego.
04.08.2009 | aktual.: 04.08.2009 20:14
71-letni dziennikarz telewizyjny, którego program przetrwał od lat 70. ubiegłego wieku, powiedział agencji internetowej Blitz, że został zwerbowany jako młody chłopak, kiedy pracował jako przewodnik polskich turystów, odwiedzających Bułgarię. Tłumaczył, że współpracował ze służbami w roku 1957, a później nikt nie zwracał się już do niego.
- Prawdą jest, że zwerbowali mnie, ponieważ pracowałem z cudzoziemcami - Polakami. Byłem przewodnikiem w Bałkanturiście. Chodzi o okres przed pójściem na studia. Miałem 19-20 lat i w żadnym wypadku nie zajmowałem się dyskredytacją swoich rodaków. Nie tylko koło mnie, lecz i wokół innych przewodników krążył człowiek SB. Wytłumaczę sytuacją następująco: trudno było odmówić - cytuje Wuczkowa agencja Blitz.
Dziennikarz nie wyjaśnił, na czym polegały zadania, które otrzymywał od SB, i wyraził żal, że wyciągnięte po pół wieku z archiwów stare sprawy psują mu reputację.
W poniedziałek bułgarska komisja lustracyjna opublikowała listę 102 byłych agentów, pracujących w mediach elektronicznych. Znaleźli się na niej właściciele dużych mediów, jak agencja informacyjna Fokus, komercyjne radio Darik i znani prezenterzy.
Bułgarska ustawa lustracyjna nie zakazuje pełnienia funkcji publicznych po ujawnieniu faktu współpracy z komunistyczną bezpieką.
Ewgenia Manołowa