Poparzeni górnicy opuścili szpital
Dwaj ostatni górnicy, poparzeni ponad dwa miesiące temu w wyniku zapalenia się metanu w kopalni "Rydułtowy", opuścili w środę Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Trzej górnicy opuścili szpital około dwóch tygodni temu. W początkach kwietnia trzej inni zmarli. Przyczyną ich śmierci była niewydolność wielonarządowa, spowodowana ciężką chorobą oparzeniową. Mieli też poparzone drogi oddechowe.
Leczeni w siemianowickiej "oparzeniówce" mieli poparzone około 50-70% powierzchni ciała. Rokowania lekarzy były ostrożne, jednak leczenie pięciu pacjentów przyniosło pozytywny efekt.
Po zapaleniu się metanu w kopalni "Rydułtowy", 23 marca, rannych zostało dziesięciu górników. Początkowo na "oparzeniówkę" trafiło pięciu. Pozostali byłi leczeni w miejscowym szpitalu. Dwóch wkrótce wypisano do domu, a pozostałych po kilku dniach przewieziono do Centrum Leczenia Oparzeń. Tam trzej zmarli. (aka)