PolskaPoncyljusz: dziwię się słowom Zbigniewa Ziobro

Poncyljusz: dziwię się słowom Zbigniewa Ziobro

- Nie chciałbym podejmować decyzji o odejściu. Wolałbym, aby ten szok, bo dla mnie to jest szok - i mam nadzieję, że nikt w PiS nie czuje teraz satysfakcji - wywołał właściwą refleksję i spowodował cofnięcie decyzji o wyrzuceniu Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak. Powtórzę: nie chcę odchodzić, bo dziewięć lat w PiS to szmat czasu. Z tą partią utożsamiają mnie wyborcy. Ale z drugiej strony, z partii zostali usunięci moi polityczni przyjaciele - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Paweł Poncyljusz.

10.11.2010 | aktual.: 10.11.2010 10:00

Dziwię się słowom Zbigniewa Ziobro, bo on zachowuje się tak, jakby miał satysfakcję z usunięcia Joanny i Elżbiety. To może świadczyć, że ma w tej decyzji spory udział…

Były sztabowiec Jarosława Kaczyńskiego, twierdzi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że problemem Prawa i Sprawiedliwości jest to, że w tej partii nie rozmawia się z ludźmi.

- Pewne rzeczy komunikuje się przez telewizor, wyjaśnia Poncyljusz. - Inaczej by to wyglądało, gdyby były normalne rozmowy.

Przy okazji usunięcia europosła Marka Migalskiego i obu pań (Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak) słychać głosy przedstawicieli Komitetu Politycznego, że trzeba było mówić o problemach wewnątrz partii. Problem w tym, że nie ma w PiS takich drzwi, gdzie można wejść i powiedzieć co się sądzi o działaniach partii, jej członków - dodaje Poncyljusz.

- Nasze rady polityczne, to raczej seanse mocy i oklaski dla kierownictwa, a nie wewnętrzna wymiana poglądów. Czas to zmienić, albo PiS będzie zmierzało na margines życia politycznego w Polsce - ostrzega Poncyljusz.

Twierdzi też, że problem ludzi z Komitetu Politycznego PiS polega na tym, że oni myślą logiką bycia w stadzie. - Starają się schlebiać oczekiwaniom przywódcy. Oni mają z tego korzyści, gorzej z pozytywnymi efektami dla całej partii i w ogóle jakości polityki - wyjaśnia Paweł Poncyljusz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (171)