Ponad setka dzieci zatrutych ołowiem, odmawiają im opieki
Władze kilku prowincji chińskich odmawiają dzieciom zatrutym ołowiem dostępu do opieki medycznej i fałszują wyniki ich badań - poinformowała amerykańska organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch. Według mediów państwowych, na początku miesiąca wykryto w prowincji Zhejiang wysokie stężenie ołowiu we krwi u ponad 600 osób, w tym 103 dzieci.
HRW oskarża władze czterech prowincji Henan, Yunnan, Shaanxi i Hunan o próbę ukrycia skali zatrucia ołowiem wśród dzieci m.in. poprzez ograniczenie odstępu do badań lekarskich.
"Władze lokalne lekceważą długo- i krótkoterminowe konsekwencje dla zdrowia wśród pokolenia dzieci trwale narażonych na potencjalnie śmiertelne dawki ołowiu" - napisała HRW w raporcie przedstawionym w Hongkongu.
"Dzieciom mającym wysokie stężenie ołowiu we krwi odmawia się leczenia i wracają do siebie, do skażonych domów znajdujących się w zanieczyszczonych wioskach" - podkreśla organizacja.
Wysokie stężenie ołowiu we krwi jest uważane za niebezpieczne szczególnie dla dzieci, gdyż może opóźnić wzrost lub rozwój umysłowy.
"Rodzice, dziennikarze i działacze społeczni, którzy odważą się mówić o ołowiu, są zatrzymywani, nękani i w końcu uciszani" - podkreślił w oświadczeniu dyrektor HRW ds. zdrowia i praw człowieka Joe Amon.
Szybka industrializacja spowodowała w niektórych regionach Chin poważne zanieczyszczenie powietrza i wody.
Zatrucie ołowiem może wystąpić na skutek stałego kontaktu z niewielkimi dawkami tego metalu. Skutkiem są uszkodzenia systemu nerwowego i organów rozrodczych, a także nerek. Inne konsekwencje to nadciśnienie i anemia.