Ponad rok MON unikało odpowiedzi dot. Macierewicza. Teraz nadrabia zaległości
Jak podaje gazeta.pl 501 dni na odpowiedź czekała interpelacja "w sprawie ekspertyzy dotyczącej potencjalnych powiązań ministra Antoniego Macierewicza z byłym senatorem Alfonse'em D'Amato" (nr nr 6975). Złożyli ją w 2016 roku posłowie PO: Marcin Kierwiński i Cezary Tomczyk.
12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 16:49
Jak podaje gazeta.pl posłowie PO chcieli wiedzieć, jakie są związki Macierewicza z Alfonse'em D'Amato - lobbystą z USA z branży militarnej, byłym amerykańskim senatorem. Ale także, dlaczego były już szef MON zatrudnił firmę z zewnątrz do ocenienia swoich kontaktów z tym lobbystą, podaje gazeta.pl.
Aby wymusić na MON-ie odpowiedź, poseł Kierwiński pisał do premier Beaty Szydło i marszałka Marka Kuchcińskiego z prośbą o zdyscyplinowanie Macierewicza, ignorującego kolejne pisma. W lutym po raz drugi słał tę samą interpelację.
Temat Macierewicza i D'Amato poruszono w "Gazecie Wyborczej" dwa lata temu. artykuł wskazywał na związki ministra oraz nadzorowanej przez niego Polskiej Grupy Zbrojeniowej z amerykańskim lobbystą. W odpowiedzi na tę publikację MON Macierewicza zamówiło analizę u Williama D. Cassidy'ego (prywatnie to znajomy ojca Edmunda Jannigera - byłego doradcy Macierewicza) z firmy The Human Resource Partnership.
W odpowiedzi na tę publikację Cassidy ocenił, że żadnych niepokojących związków z lobbystą Macierewicz nie ma. Kilka akapitów jego tekstu na stronach MON nazwano "Niezależną ekspertyzą ws. nieprawdziwych publikacji". Posłowie PO nie dali wiary ekspertowi Macierewicza, więc dopytywali ministra.
Porządki w MON
Teraz, w ramach porządków, MON nadrabia zaległości w odpisywaniu posłom. Zgodnie z konstytucją i regulaminem Sejmu ministerstwo ma obowiązek odpowiedzieć na piśmie w ciągu 21 dni.
Jak podaje gazeta.pl MON za rządów Macierewicza regularnie nie przestrzegało tych terminów. Zwłaszcza kłopotliwe dla Macierewicza pytania o katastrofę smoleńską pozostawiano bez odpowiedzi albo ich udzielanie bardzo przeciągano.
W MON wciąż leży minimalnie starsze pismo "w sprawie powołania międzynarodowej komisji dla wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i sprowadzenia wraku Tu-154M do Polski". Gdy nadejdzie na nie odpowiedź, to pobije niechlubny wynik interpelacji nr 6975.
Źródło: gazeta.pl