PolskaPonad połowa kontrolowanych mammografów ma usterki

Ponad połowa kontrolowanych mammografów ma usterki

51% mammografów, które w 2008 r. były
poddane kontroli, nie spełniało wymogów przynajmniej jednego ze
specjalistycznych testów - wynika z informacji Głównego
Inspektoratu Sanitarnego.

27.01.2009 | aktual.: 27.01.2009 14:22

Rzecznik GIS Jan Bondar zaznaczył, że nie oznacza to, iż aparaty powinny zostać wycofane z użytku, pod warunkiem, że usterki nie zmniejszają wartości diagnostycznej i nie zagrażają bezpieczeństwu pacjentek.

- Jednak w każdym przypadku negatywnych wyników testów jednostka powinna podjąć działania naprawcze i usuwać usterki. 20% poradni nie wykonuje testów, nie wszystkie jednostki podejmują działania naprawcze. Wobec nich będą wyciągane surowe konsekwencje. W 2008 r. z użytku zostały wycofane cztery mammografy - podkreślił Bondar. Dodał, że Państwowa Inspekcja Sanitarna podczas kontroli oceniała mammografy pod kątem spełnienia wymagań ochrony radiologicznej.

Skontrolowano około 45% aparatów objętych programem wczesnego wykrywania raka piersi. Inspekcja podkreśla, że stan ochrony radiologicznej przy stosowaniu mammografów ulega ciągłej poprawie.

W 2008 r. u 273 (ok. 80%) mammografów z programu wykonano testy specjalistyczne. Aparatów, które nie spełniały wymogów przynajmniej jednego z testów, było 139 (prawie 51%, u których wykonano testy). Około 20% mammografów nie posiadało aktualnych testów specjalistycznych.

Średni wiek mammografów wynosi około 8 lat. Nie wszystkie jednak są używane do diagnostyki medycznej, gdyż najstarsze mammografy nie służą do celów medycznych. Pozostają w ewidencji z uwagi na to, że nie zostały jeszcze zdemontowane, co podwyższa otrzymaną wartość średnią.

Centralny Ośrodek Koordynujący Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi przedstawił w styczniu wyniki dwóch audytów poradni mammograficznych. W pierwszym (klinicznym) sprawdzono jakość zdjęć, zaś w drugim oceniono m.in. warunki i organizację przeprowadzania badań.

Okazało się, że niektóre uznane lecznice, mimo zaliczenia kontroli jakości zdjęć na najwyższym poziomie, nie przeszły drugiego z audytów. Stało się tak m.in. w przypadku warszawskiego Szpitala Specjalistycznego Św. Zofii i Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA oraz niepublicznego Centrum Medycznego Damiana. Z danych opublikowanych przez COK dotyczących audytu klinicznego (kontrola jakości zdjęć) wynika, że aż 71 poradni mammograficznych (67 metoda analogowa i 4 metoda cyfrowa) wykonujących badania profilaktyczne nie uzyskało pozytywnego wyniku kontroli. W przypadku 105 skontrolowanych lecznic (100 - metoda analogowa i pięć - metoda cyfrowa) badania wykonywane są na pożądanym poziomie, a w 123 placówkach medycznych (117 - metoda analogowa i 6 - metoda cyfrowa) - na akceptowanym.

Wśród poradni, w których kontrola jakości zdjęć mammograficznych wypadła negatywnie, znalazły się m.in. Centralna Wojskowa Przychodnia Lekarska "CePeLek" w Warszawie, stołeczny Szpital Wolski i szpital na Bródnie, Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu, 1 Szpital Wojskowy w Lublinie, 7 Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku, Akademickie Centrum Kliniczne AM w Gdańsku, Centralny Szpital Kliniczny Śląskiej AM w Katowicach oraz szpitale wojewódzkie: w Radomiu, Chełmie, Słupsku, Olsztynie, Przemyślu, Zamościu i Krośnie.

Według audytu COK, zdjęcia mammograficzne w najlepszej jakości wykonywane są m.in. w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku, Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lesznie, w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Żoliborz, Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej GENOM w Rudzie Śląskiej oraz w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, a także niepublicznym Centrum Medycznym Damiana i Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)