Ponad 7 tys. biletów sprzedano na sobotni koncert w Jarocinie
Ponad siedem tysięcy biletów sprzedano na
sobotni koncert główny festiwalu "Jarocin PRL Festiwal".
Organizatorzy liczyli na cztery tysiące gości. Jak powiedzieli dziennikarzom na sobotniej konferencji prasowej, jeszcze w piątek martwili się o frekwencję. Burmistrz Adam Pawlicki podał w sobotę, że "na wszelki wypadek dodrukował dwa tysiące biletów".
Po 11 latach przerwy, słynne jarocińskie rockowiska, przerwane po starciach policji z uczestnikami w 1994 r., powróciły w tym roku, ale w zmienionej formie.
Organizatorzy zapewniają, że tegoroczny festiwal nie jest próbą reaktywowania słynnych rockowisk z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Zdaniem wiceburmistrza Roberta Kaźmierczaka, ma to być jedynie próba odtworzenia rzeczywistości z tamtego okresu oraz "stworzenia żywego muzeum PRL i osadzonego w tamtych czasach rockowiska".
Bilety wstępu na festiwal ("w cenach regulowanych") przypominają kartki żywnościowe z lat osiemdziesiątych. W piątek ukazała się festiwalowa "Tybuna Ludu", którą wydali miejscowi dziennikarze. W numerze opublikowano m.in. fragmenty raportów SB z lat osiemdziesiątych, a dotyczących uczestników i organizatorów rockowisk.
Festiwal zakończy się w nocy z soboty na niedzielę. Wystąpią min. Dezerter, TSA, Armia, Kobranocka, Bakshish.