Ponad 7 mln zł na nagrody w CBA. Tyle wydano przez ostatnie 15 miesięcy
CBA na celowniku ma m.in. polityków opozycji, ale też ludzi PiS i osoby z polityką niezwiązane. Za pracę w 2017 i 2018 roku funkcjonariusze dostali ponad 7,25 mln zł nagród - dowiedziała się Wirtualna Polska. Biuro nie chce ujawnić, jakie nagrody wypłacono jego szefom.
Pod rządami PiS Centralne Biuro Antykorupcyjne znowu stało się służbą, o której jest najgłośniej. Regularnie słyszymy o zatrzymaniach przedsiębiorców, samorządowców, a także polityków. Niedawno do aresztu trafił Stanisław Gawłowski, sekretarz generalny PO. Na wolności wciąż jest Stanisław Kogut, senator PiS, jednak nim także CBA intensywnie się interesuje. Władze CBA, a szczególnie jego szef Ernest Bejda, mają też kłopoty za sprawą afery reprywatyzacyjnej - oskarżony w niej Jakub R. to znajomy Bejdy, a także Macieja Wąsika z PiS.
Jednak kierownictwo CBA uznało, że funkcjonariusze i pracownicy za pracę w ostatnich miesiącach zasłużyli na nagrody. I to spore, bo ich suma wyniosła 7,256 mln zł. Takie nagrody przyznano pracownikom i funkcjonariuszom CBA w 2017 i 2018 roku (odpowiedzi dostaliśmy 18 kwietnia). Jak informuje nas Temistokles Brodowski z Wydziału Komunikacji CBA. Jak dodał, na koniec 2017 roku Biuro zatrudniało 1003 osoby (funkcjonariuszy i pracowników).
Na początku działania CBA, w 2006 roku, na nagrody w Biurze wydano pół miliona złotych. Trzy lata później, w 2010 roku, "Gazeta Wyborcza" opisała jak urósł fundusz nagród. W 2007 roku fundusz wyniósł 4,5 mln zł, a w 2008 r. aż 6,5 mln zł (w tym zapomogi, dodatki mieszkaniowe i dodatki specjalne).
Zobacz także: Neumann ostro o sprawie Gawłowskiego: zarzuty dęte i nieprawdziwe
Pytaliśmy też o wysokość nagród dla kierownictwa CBA oraz uzasadnień decyzji o przyznaniu tych nagród. Tutaj jednak CBA odmówiło nam dostępu do informacji publicznej. Zasłaniało się wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2010 roku, który nakazuje instytucjom chronić życie prywatne pracowników. Pytaliśmy jednak o kierownictwo CBA, czyli nie osoby prywatne, ale osoby pełniące funkcje publiczne. A zgodnie art. 5 ust. 2 Ustawy o dostępie do informacji publicznej takim osobom przysługuje węższy zakres ochrony prywatności. W 2005 roku wypowiedział się w tej sprawie także Trybunał Konstytucyjny, wskazując, kogo można uznać za "osobę pełniącą funkcję publiczną". Bez wątpienia szef CBA i jego zastępcy są takimi osobami. Dlatego będziemy walczyć, by CBA udostępniło nam komplet informacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl