ŚwiatPonad 400 zabitych w konflikcie na Bliskim Wschodzie

Ponad 400 zabitych w konflikcie na Bliskim Wschodzie

Od 12 lipca, czyli od rozpoczęcia starć na granicy izraelsko-libańskiej, zginęło ponad 400 osób. Ponad 360 osób, głównie cywilów, w Libanie i 37 osób, w tym 17 cywilów, w Izraelu.

23.07.2006 19:57

Nie ustają ataki lotnictwa izraelskiego na Liban, w tym Bejrut, i ograniczone operacje lądowe sił izraelskich w południowym Libanie, siedlisku Hezbollahu, który wywołał konflikt porywając dwóch izraelskich żołnierzy.

W różnych krajach rozważa się wysłanie w rejon konfliktu międzynarodowych sił pokojowych.

Przedstawiciele kierownictwa administracji prezydenta George`a W. Busha dali jednak do zrozumienia, że choć USA są otwarte na propozycję wysłania do Libanu międzynarodowych sił pokojowych NATO, to wyklucza się raczej udział w nich wojsk amerykańskich.

Wcześniej izraelski minister obrony Amir Perec powiedział, że jego kraj zgodziłby się na obecność wojsk międzynarodowych w południowym Libanie. Mają one zagwarantować, że islamscy bojownicy z Hezbollahu nie będą stamtąd atakować Izraela.

Godząc się na wojska międzynarodowe, Izrael, podobnie jak USA, podkreśla jednak, że nie mogą to być siły pokojowe ONZ (UNIFIL) - które stacjonują już w Libanie, ale wykazały kompletną nieskuteczność w zapobieganiu walkom - tylko w pełni uzbrojone siły NATO.

Za nieprawdopodobny w obecnej sytuacji uznała udział Bundeswery w siłach pokojowych na Bliskim Wschodzie kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Tymczasem szef sztabu sił zbrojnych Izraela, generał broni Dan Haluc, jeszcze nie zdecydował, czy izraelskie siły powinny przeprowadzić operację sił lądowych w Libanie, by rozbić Hezbollah - podała w niedzielę rzeczniczka armii.

Celem operacji prowadzonej w Libanie jest wyparcie oddziałów Hezbollahu na odległość 20 km na północ od granicy izraelskiej - poinformował z kolei izraelski minister sprawiedliwości Haim Ramon.

Izrael zmobilizował tysiące rezerwistów i od wielu dni gromadzi żołnierzy i czołgi na granicy z Libanem, co zwiększa spekulacje, że operacja lądowa w celu położenia kresu atakom rakietowym Hezbollahu i wyparcia jego bojowników z regionu przygranicznego jest nieunikniona.

Izrael otrzymał od Stanów Zjednoczonych zgodę na prowadzenie operacji militarnej w Libanie jeszcze przez co najmniej tydzień - podał izraelski dziennik "Haarec" na swojej stronie internetowej. Gazeta powołuje się na wysokich przedstawicieli Izraela w przeddzień wizyty sekretarz stanu Condoleezzy Rice w Jerozolimie.

Rice ma rozmawiać w poniedziałek z premierem Izraela Ehudem Olmertem i na Zachodnim Brzegu Jordanu z przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem. Nie przewiduje się natomiast spotkań z Syryjczykami czy Hezbollahem.

Syria oświadczyła, że jest gotowa nawiązać dialog z USA w celu położenia kresu konfrontacji zbrojnej między Hezbollahem a Izraelem. Damaszek popiera libański Hezbollah i zdaniem Izraela także - podobnie jak Iran - uzbraja oddziały hezbollahów.

Agencje doniosły z Bejrutu, że władze libańskie za zgodą Hezbollahu prowadzą rozmowy z Izraelem o wymianie zatrzymanych przez to muzułmańskie ugrupowanie żołnierzy izraelskich na osoby więzione w Izraelu. Izrael odmawiał do tej pory takiej wymiany. Jak podała agencja dpa, Izrael więzi trzech Libańczyków i setki Palestyńczyków.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)