Ponad 25 tys. osób potępiło atak na tureckiego sędziego
Ponad 25 tys. osób przeszło przez Ankarę do mauzoleum twórcy nowoczesnej i laickiej Turcji Mustafy Kemala Ataturka, by zaprotestować przeciwko dokonanemu dzień wcześniej atakowi na sąd, w którym jeden z sędziów poniósł śmierć.
Zabity został 64-letni sędzia Rady Stanu Mustafa Yucel Ozbilgin. Jego pogrzeb odbędzie się w czwartek po południu.
Na czele pochodu protestujących kroczyli szefowie głównych tureckich instancji sądowych: Trybunału Konstytucyjnego, Rady Stanu, Sądu Kasacyjnego. Przed sarkofagiem założyciela republiki tureckiej, islamskiej, ale laickiej, zachowali minutę milczenia.
Sędziowie, prokuratorzy i adwokaci w togach, rektorzy, studenci, wielu zwykłych obywateli, niosący portrety Ataturka i turecką flagę, skłonili się przed grobem "ojca Turków" (to znaczy jego przydomek Ataturk). Turcja jest świecka i taka pozostanie - skandowały tysiące osób.
W środę 29-letni adwokat wtargnął do Rady Stanu, gdzie zabił jednego sędziego i ranił czterech innych, prawdopodobnie w akcie zemsty za stanowczość, z jaką ten najwyższy sąd administracyjny potraktował sprawę noszenia chustki islamskiej przez pracownice administracji państwowej i na uniwersytetach.
Prywatna telewizja turecka NTV poinformowała, że strzelając mężczyzna krzyczał "Bóg jest wielki!" Zabity sędzia oraz jeden z rannych - Mustafa Birden - byli w ostro krytykowani za wydane w lutym orzeczenie, zamykające drogę do awansu nauczycielce, która poza szkołą nosiła islamską chustę.
Decyzję sądu krytykował również premier, były aktywista islamistyczny Recep Tayyip Erdogan, którego żona i córki pokazują się publicznie w chustach.
Noszenie islamskich chustek, stanowczo zakazane w administracji publicznej i na uczelniach, jest postrzegane przez tureckie środowiska laickie, w tym potężną armię, która uważa się za gwaranta świeckości, jako ostentacyjny wyraz poparcia dla politycznego islamu.