Świat"Pomóżcie Polsce pokonać upiory przeszłości"

"Pomóżcie Polsce pokonać upiory przeszłości"


Londyn powinien pomóc Polsce w przezwyciężeniu "upiorów przeszłości", które powodują, iż jej stosunki z Europą charakteryzuje "buntownicza nieporadność", za co polski rząd płaci polityczną cenę izolacji - sugeruje laburzystowski poseł Denis McShane.

"Pomóżcie Polsce pokonać upiory przeszłości"
Źródło zdjęć: © AFP

08.07.2007 | aktual.: 08.07.2007 11:23

Były minister ds. Europy w rządzie Tony Blaira w niedzielnym numerze tygodnika "The Observer" powiedział: "większość ministrów laburzystowskiego rządu (Gordona Browna) zapewne miałoby poczucie, iż z takimi politykami jak bracia Kaczyńscy czy Maciej lub Roman Giertych lepiej nie przestawać, ale ignorowanie Polski jest błędem. Londyn powinien dopomóc Polsce w uporaniu się z upiorami przeszłości i stworzyć silniejsze więzi między unijnym wschodem i zachodem".

"Nowa polska polityczna klasa nie wpasowała się łatwo w liberalny europejski konsensus, uważany za naturalny i oczywisty w Brukseli czy Paryżu. Ale Polacy są dobrze nastawieni do W. Brytanii i dobrze wspominają poparcie Tony Blaira dla ich europejskich aspiracji" - dodaje.

"Buntownicza nieporadność" - według McShane'a - bierze się stąd, iż "Polska nie czuje się bezpiecznie w swoim poczuciu przynależności do Europy", ponieważ jej stanowisko w europejskich stolicach spotyka się z niezrozumieniem.

"Trudno odmówić Polakom pewnych racji, gdy czują, iż ani Berlin, ani Moskwa nie wyraziły skruchy za to, co zrobiły ich krajowi w latach 1939-89" - podkreśla brytyjski poseł.

Jako przykład nieporozumień w stosunkach Polski z krajami UE, McShane wskazuje na stanowisko rządu polskiego w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej antyrakietowej tarczy, dla którego ma zrozumienie.

"Gdy Polacy wstępnie zaoferowali chęć rozmieszczenia 10 wyrzutni nieuzbrojonych antyrakiet dla ochrony Europy przed dżihadystami, Berlin mówi im, że jest to posunięcie prowokacyjne i w efekcie decyzje nt. europejskiej polityki obronnej mają być podejmowane w Moskwie" - podkreślił.

McShane zauważa, iż Hiszpania i Portugalia wchodząc do EWG w 1986 r. zostały finansowo lepiej potraktowane niż Polska i że Polsce trudno się pogodzić z tym, iż siła ich głosu w unijnych instytucjach będzie odpowiadała połowie niemieckiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)