Pomogli w czasie misji wojskowych, teraz rząd pomoże im
Rząd pomoże osobom pracującym dla polskiego wojska w czasie misji - zapowiedział szef MON Bogdan Klich. Dodał, że w przypadku Iraku, mowa jest o stu osobach - tłumaczach. Według portalu tvn24.pl rząd przeznaczy na ten cel 1,2 mln dolarów.
26.06.2008 19:38
Bogdan Klich powiedział, że niezbędne jest uregulowanie statusu osób, które wspierały Polaków podczas misji wojskowych. Zaznaczył, że chodzi m.in. o tłumaczy, którzy ze względów bezpieczeństwa będą mogli - jeśli tylko zechcą - przenieść się i osiąść w Polsce.
Na pytanie, czy zainteresowani otrzymali już jakieś gwarancje dotyczące ewentualnego przyjazdu do Polski, Klich odpowiedział, że będą on mogły być dopiero wtedy, kiedy zostanie przyjęte odpowiednie prawo. Na razie, z tego co wiem, prace idą dobrze, zespół niedługo przygotuje projekt ustawy w tym zakresie - dodał.
Myślę, że będzie to specjalny status, który jest czymś innym aniżeli status uchodźcy i czymś innym aniżeli status każdego z nas - obywatela Rzeczypospolitej Polskiej - ale taki, który będzie formą zadośćuczynienia za to, co nasze kontyngenty uzyskały od tych osób - powiedział minister. Zaznaczył jednak, że osoby te nie otrzymają polskiego obywatelstwa.
Dla Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku pracuje ponad stu tłumaczy, w tym kilkudziesięciu dla polskiego kontyngentu. Większość to tłumacze arabsko-angielscy. Kilkunastu tłumaczy polsko-arabskich ma podwójne obywatelstwo.
Chęć wyjazdu z Iraku razem z ostatnimi polskimi żołnierzami wyrażało od kilku miesięcy wielu tłumaczy pracujących dla wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem. Nie ukrywali, że chcą zabrać ze sobą rodziny. Czuli zagrożenie ze strony radykalnych islamistów, którzy - według ustaleń dowództwa dywizji - od 2003 roku w samej prowincji Kadisija zamordowali trzydziestu tłumaczy i innych współpracowników obcych wojsk. Tłumacze, wśród nich absolwenci polskich szkół wyższych, wyrażali też obawę, że po wyjeździe żołnierzy nie znajdą w Iraku pracy.