Pomoc ofiarom wróżek i uzdrowicieli
W Pizie (środkowe Włochy) powołano urząd, niosący
pomoc ofiarom wróżek-oszustek i samozwańczych uzdrowicieli.
Powstał on z inicjatywy jednego z największych włoskich
stowarzyszeń konsumentów.
Pomoc psychologiczna, ale przede wszystkim finansowa - takie zadanie stawia sobie utworzony w Pizie urząd. Jego pracownicy, obrońcy praw konsumentów będą domagać się w imieniu swoich klientów zwrotu pieniędzy od samozwańczych przepowiadaczy przyszłości oraz uzdrowicieli, a także finansowej rekompensaty za poniesione straty moralne, a nawet zaburzenia psychiczne.
Agencja ANSA, informując o powstaniu biura przypomina, że wróżki, tak zwani doradcy duchowi, szarlatani i astrolodzy są plagą włoskich stacji telewizyjnych, które zarabiają ogromne pieniądze na naiwności widzów, dzwoniących do nich pod specjalne numery telefonu. Ich ofiary ponoszą nie tylko straty finansowe, ale także wymagają potem niejednokrotnie fachowej pomocy psychologicznej.
Jak podkreślają eksperci, na szczególne słowa krytyki za żerowanie na ludzkiej naiwności i udostępnianie anteny oszustom należą się telewizji publicznej RAI oraz komercyjnej Madiaset, należącej do premiera Silvio Berlusconiego.
O większą odpowiedzialność do wszystkich telewizji zaapelował niedawno minister łączności Maurzio Gasparri. Wyraził on zaniepokojenie rosnącą liczbą skarg i reklamacji od oszukanych widzów.
Najgłośniejszy w ostatnich miesiącach przypadek wyłudzenia ogromnych sum od naiwnych widzów to sprawa "królowej telewizyjnych wróżek" Vanny Marchi, której ofiarą padło co najmniej ćwierć miliona osób, przede wszystkim włoskich gospodyń domowych. W ciągu pięciu lat Marchi wyłudziła od swoich fanów około 30 milionów euro.
W swoich programach twierdziła, że potrafi przewidzieć zwycięskie numery na loterii, a następnie sprzedawała je widzom. Telefonicznie odpędzała także pecha i zdejmowała klątwy. Obecnie odpowiada wraz z córką przed sądem za oszustwa.
Według opublikowanego niedawno sondażu, aż 17 procent Włochów korzysta z porad wróżek i uzdrawiaczy, którzy w Italii stanowią potężną armię - jest ich ponad 21 tysięcy. Powołany w Pizie urząd, na razie pierwszy w kraju, będzie miał więc bardzo dużo pracy.