Trwa ładowanie...
d3orn9z
02-10-2007 10:34

"Pomniejszanie sukcesów rządu niebezpieczne dla Polski"


Wszystkie nasze sukcesy w polityce zagranicznej obraca się w klęskę i porażkę. Ta próba dezawuowania naszych sukcesów w Unii Europejskiej, którą zaprezentował też Aleksander Kwaśniewski podczas telewizyjnej debaty, jest niebezpieczna dla Polski - mówił w "Sygnałach Dnia" Joachim Brudziński, Przewodniczący Zarządu Głównego Prawa i Sprawiedliwości.

d3orn9z
d3orn9z

Sygnały dnia: No ale wczorajsza debata była przykładem zgoła odmiennych głosów, odmiennych opinii, odmiennych interpretacji tej akurat sfery politycznej aktywności obu obozów.

Joachim Brudziński: No bo jesteśmy świadkami, powiedziałbym, wręcz szarlatańskiej metody obracania naszych sukcesów w polityce międzynarodowej w przeciągu ostatnich dwóch lat, od czasów, kiedy na czele rządu stoi Jarosław Kaczyński, kiedy odpowiadamy za politykę międzynarodową, to wszystko, co jest absolutnym sukcesem czy to prezydenta, czy pani minister Fotygi jest obracane jako klęska, jako porażka, jako kompromitacja Polski. I tutaj nigdy dosyć mówienia tym ludziom, którzy takie bzdury wręcz opowiadają: po co to panowie czynicie? Przecież to nie wzmacnia naszej pozycji ani w Unii Europejskiej, ani w świecie. Ta cała próba, również próba wczorajsza, bo dokonywana przez Aleksandra Kwaśniewskiego dezawuowania naszych sukcesów w Unii Europejskiej, próba uczynienia z Polski, z naszych liderów jakichś polityków zakompleksionych, jakiejś zaściankowości jest czymś bardzo nie dla PiS-u, ale dla Polski niebezpiecznym.

Ci, którzy oczekiwali takiej radosnej zapowiedzi, na przykład zmiany w systemie podatkowym, mogą być rozczarowani, mało – mogli odnieść wrażenie, że pewna wstrzemięźliwość, jeśli idzie o projekty w tej sferze, powoduje, że i PiS, i LiD mają w tej kwestii podobne zdanie. Może troszeczkę inne zapowiedzi PiS-u, ale jeśli chodzi o realizację, to jest zdanie podobne.

- No ale wie pan, my się nie uważamy za partię jakąś absolutnie marginalną, nie mamy pozycji dzisiaj Unii Polityki Realnej czy Ligi Polskich Rodzin na to, aby rzucać na parę dni, zostało raptem kilkanaście dni do wyborów...

Dwa i pół tygodnia.

- ...tak, dwa i pół tygodnia, żeby rzucać jakimiś propozycjami kosmicznymi, tak jak to czynią partie naprawdę marginalne. My czujemy się odpowiedzialni za finanse publiczne, czujemy się odpowiedzialni za państwo i na pewno nie będziemy składać obietnic ani stosować jak mantry pewnego zaklęcia, tak jak to czyni Platforma Obywatelska, mówiąc o podatku liniowym. A jestem w stanie wyłożyć wszystkie swoje pieniądze, nie mam ich wiele, i założyć się z panem redaktorem, że gdyby – co nie daj Panie Boże – kiedykolwiek Platforma Obywatelska te wybory wygrała, to te jej wszystkie zapowiedzi czy to podatku liniowego, czy jakiegoś takiego bardzo drastycznego obniżenia podatków odłoży do kosza, tak jak odłożyła te wszystkie zapowiedzi, które składała przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Żaden polityk odpowiedzialny za państwo, żaden polityk odpowiedzialny za finanse publiczne, żaden polityk odpowiedzialny za służbę zdrowia nie złoży (mówię służbę zdrowia w nawiązaniu do tego, co się chociażby w ostatnim czasie
dzieje w szpitalach w Polsce) nie złoży takich deklaracji, bo byłby politykiem absolutnie niewiarygodnym. I na potrzeby zdobycia 1 czy 1,5% głosów osób opowiadających się za jakimś rad**ykalnym obniżeniem podatków nie można składać tego typu deklaracji, bo później trzeba stanąć przed opinią publiczną i powiedzieć, dlaczego tego nie czynimy. Jest wola co do trendu, aby podatki w Polsce obniżać. Mówił o tym wczoraj Jarosław Kaczyński. Natomiast nie ma woli do tego, żeb wywracać finanse publiczne do góry nogami.

d3orn9z

Jedno jeszcze pytanie: czy prawdą jest (donosi o tym tygodnik "Wprost"), że sztabowcy PiS i LiD umówili się, że Jarosław Kaczyński i Aleksander Kwaśniewski do końca kampanii nie zgodzą się na debatę z Donaldem Tuskiem?

- Nic mi na temat takiej umowy nie wiadomo. Wiadome jest tylko jedno – że to sztabowcy, najprawdopodobniej sztabowcy Aleksandra Kwaśniewskiego podpowiedzieli mu, żeby wyzwał Jarosława Kaczyńskiego na debatę, a myśmy tę debatę i Jarosław Kaczyński tę debatę przyjął, to wyzwanie przyjął. Jeszcze raz wrócę do tego, o czym już mówiłem – zarówno Donald Tusk, jak i jego sztabowcy nie zaliczają się do zbyt pracowitych i zawsze zostają dwa-trzy kroki w tyle. Okazuje się, że również nawet za LiD-em.

d3orn9z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3orn9z
Więcej tematów