Pomagał hitlerowcom
(WP)
Na osiem lat więzienia został skazany 80-letni Henryk Mania. Od grudnia 1941 r. do kwietnia 1943 r. w obozie w Chełmnie pomagał hitlerowcom w eksterminacji
ludzi, głównie Żydów.
08.04.2003 16:10
Sąd Najwyższy oddalił kasację obrońcy, który domagał się powtórzenia procesu.
Mania jako jeden z ośmiu polskich pomocników bił przywiezionych na śmierć pejczem, odbierał im kosztowności, ubrania i wprowadzał do ciężarówek, w których ofiary zabijano spalinami.
Obrońca Mani nie wykluczył skargi do Trybunału w Strasburgu. Argumentuje on, iż z więźnia zrobiono zbrodniarza. O uniewinnienie prosił też sam Mania, który nie przyznawał się do zarzutu.
Obecnie Mania, który skarży się na złe zdrowie, nie przebywa w zakładzie karnym. Możliwe, że w ogóle nie zostanie on wezwany do odbycia kary.
Przy ogłaszaniu wyroku sędzia podkreślał, że polscy pomocnicy żyli w Chełmnie w komitywie z Niemcami; mieli swobodę ruchów; często chodzili do sąsiednich wiosek na zabawy. Sąd przypomniał także, że w trakcie libacji polscy pomocnicy "doprowadzali do specjalnego pokoju Żydówki, które następnie gazowano".
Akt oskarżenia przeciw Mani był pierwszym skierowanym do sądu przez pion śledczy IPN, który od sierpnia 2000 r. ściga zbrodnie hitlerowskie i komunistyczne. Dziś IPN prowadzi ponad 100 śledztw w sprawie zbrodni hitlerowskich.
Uruchomiony 8 grudnia 1941 r. ośrodek zagłady w Chełmnie był pierwszym z sześciu miejsc na obszarze Polski, w których podczas wojny hitlerowcy masowo mordowali Żydów. Zginęło tu ponad 300 tysiące ludzi. Dopiero potem ruszyły pozostałe "fabryki śmierci" - Oświęcim-Brzezinka, Treblinka, Sobibór, Bełżec i Majdanek.