Południowy Koreańczyk po ponad 30 latach uciekł z Północy
Południowokoreański rybak, który ponad 30 lat temu został uprowadzony przez północnokoreańskich agentów, zdołał uciec i wkrótce wróci do kraju.
66-letni Jun Dzong Su czeka na bilet do Seulu w południowokoreańskim konsulacie w mieście Szenjang, w północno-wschodnich Chinach - podało mające siedzibę w Seulu stowarzyszenie, które zajmuje się pomocą dla rodzin Koreańczyków z Południa, porwanych przez północnokoreański reżim.
Mężczyzna znalazł się w grupie ok. 30 południowokoreańskich rybaków, uprowadzonych w sierpniu 1975 roku przez marynarkę wojenną KRLD.
W rozmowie opublikowanej przez południowokoreański dziennik "Dzoson Ilbo" Jun powiedział, że wraz z żoną uciekł 1 maja. Kobieta zdecydowała się jednak zawrócić ze względu na 25-letnią córkę, która z powodów bezpieczeństwa nie brała udziału w rodzinnej ucieczce.
W wywiadzie Jun zaapelował o pomoc dla żony i córki. W tej chwili grożą im represje - zaznaczył.
Jak powiedział, przez ten czas był zmuszany do pracy w rolnictwie - miał kierownicze stanowisko - w miejscowości położonej ok. 70 km na północ od Phenianu.
Według Seulu po wojnie koreańskiej (1950-53) uprowadzono 485 obywateli Korei Płd.; Phenian dementuje.