"Polskie wybory - nadzieja dla Europy"
Po bałaganie niemieckich wyborów, po których
kraj nie ma wyraźnego przywódcy, krzepiące jest, że zaraz obok, w
Polsce, wyborcy są bardziej zdecydowani - pisze
brytyjski liberalny dziennik "The Independent", komentując wybory
parlamentarne w Polsce.
26.09.2005 | aktual.: 26.09.2005 09:44
Jeszcze okaże się, jak długo utrzyma się zaufanie Polaków do prawicowych partii. "Obecny rząd został zrujnowany przez skandale, ale nowa koalicja nie musi być małżeństwem zawartym w niebie" - ostrzega dziennik.
"Independent" zauważa, że Platforma Obywatelska z liderem Janem Marią Rokitą jest proeuropejską partią liberałów popierających wolny rynek i zwolenników niskiego, liniowego podatku. Jej potencjalny partner to partia bardziej nacjonalistyczna i egalitarna.
"Należy oczekiwać w nadchodzących miesiącach wielu kłótni o dotacje, cięcia podatków i biurokrację" - ocenia "Independent".
"Jednak głównym powodem do zadowolenia z tych wyborów jest zwyczajna normalność. Zaledwie 16 lat temu cień Związku Radzieckiego odsunął się znad wschodniej Europy. Przedtem jakikolwiek prawdziwy wynik wyborów wydawał się marzeniem. Nawet po zakończeniu ery komunistycznej w Europie Wschodniej, urok demokracji nie był niezmącony. Chociaż Czechom dał swego rodzaju króla-filozofa Vaclava Havla, to Serbom dał Slobodana Miloszevicia, Słowakom nacjonalistę Vladimira Mecziara, Chorwacji Franjo Tudjmana i inne niepożądane osobistości" - ocenia brytyjski dziennik.
"Teraz można mieć nadzieję, że era tych politycznych podżegaczy kończy się w Europie Wschodniej, a przejście Polski w stronę bardziej odpowiedzialnej i racjonalnej polityki będzie zwiastunem tendencji w całym regionie. Przykład, jaki daje największy nowy członek UE liczy się" - ocenia "Independent".
Gazeta zauważa też polskie problemy: trzeba rozwinąć stabilne partie polityczne, poradzić sobie z wysokim bezrobociem. "Ale to są drobne zastrzeżenia. Fakt, że wybory są czymś prawie zwyczajnym jest powodem do optymizmu i nadziei nie tylko dla Polski, ale także dla całej Europy Wschodniej" - konkluduje dziennik.
Anna Widzyk