Polskie weto ws. porozumienia UE‑Rosja rzuca cień na szczyt w Helsinkach
Sprzeciwianie się przez Polskę unijnemu
mandatowi na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją rzuca cień
na szczyt rosyjsko-unijny w Helsinkach, który ma się odbyć 24
listopada - pisze w środę francuski dziennik "Le Monde".
15.11.2006 | aktual.: 15.11.2006 11:31
"Według wielu delegacji definitywne weto doprowadziłoby do impasu i nie leżałoby w niczyim interesie" - pisze dziennik, przypominając, że ministrowie unijni zlecili swoim stałym przedstawicielom w Brukseli poszukiwanie kompromisu na spotkaniu w środę.
"Warunki odblokowania (sytuacji) są niejasne. Trzeba najpierw zrozumieć, o co chodzi Polakom: nigdy nie wiadomo, czy ich sprzeciw wynika z przyczyn zasadniczych, czy też ze względów taktycznych" - cytuje "Le Monde" jednego z unijnych dyplomatów.
W poniedziałek podczas pierwszej części posiedzenia szefów dyplomacji państw UE w Brukseli Polska sprzeciwiła się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją. Warszawa chce, aby Bruksela najpierw skłoniła Moskwę do zniesienia embarga na import polskiej żywności do Rosji i do ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej. Negocjacje miałyby się rozpocząć na szczycie UE-Rosja 24 listopada w Helsinkach. Przyjęcie tego mandatu musi nastąpić jednomyślnie.
W związku z polskim sprzeciwem sprawa negocjacji z Rosją wraca teraz na środowe posiedzenie COREPER, czyli ambasadorów państw członkowskich przy UE.
"Komisja Europejska ma nadzieję, że udobrucha Warszawę, znajdując najpierw rozwiązanie jej problemów z eksportem żywności" - czytamy w "Le Monde".
Według dziennika, osiągnięcie kompromisu w kwestiach energetycznych będzie jednak trudne, bo "stosunki między Moskwą i Warszawą są od wielu lat lodowate".
"Polacy - zwolennicy twardej polityki unijnej w sferze energetyki - są tym ostrożniejsi, że nie podobało im się sprzymierzenie ich niemieckiego sąsiada z Rosją w celu budowy Gazociągu Północnego, który omija Polskę" - kończy swój artykuł "Le Monde".