Polskie propozycje ws. migracji bardziej radykalne niż Merz

Podczas nieformalnego spotkania ministrów spraw wewnętrznych krajów UE sprawująca prezydencję Polska przekazała do dyskusji propozycje, których nie odważyłby się przedłożyć nawet Friedrich Merz – pisze "Die Zeit".

Polska straż graniczna na granicy z Białorusią
Polska straż graniczna na granicy z Białorusią
Źródło zdjęć: © Getty Images | SOPA Images
Tomasz Waleński

Dziennikarz tygodnika "Die Zeit" Ulrich Ladurner zaznacza w swoim artykule na wstępie, że zakaz zawracania z granicy osób, którym w kraju pochodzenia grozi śmierć, tortury lub utrata wolności, jest podstawową zasadą Konwencji Genewskiej z 1951 r. dotycząca statusu uchodźców.

Autor przypomniał, że w środę (29.01.) kandydat CDU/CSU na kanclerza Niemiec Friedrich Merz przeforsował w parlamencie niemieckim rezolucję, w której jest mowa odsyłaniu imigrantów. Decyzja Bundestagu krytykowana była na nieformalnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych UE w piątek w Warszawie. Uczestnicząca w szczycie niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała, że dano jej do zrozumienia, iż zaufanie do Niemiec zostało zachwiane.

Polskie propozycje idą dalej niż Merz

Obecni w Warszawie ministrowie dostali od polskiej prezydencji materiały do dyskusji, których "nawet Merz nie odważyłby się przedłożyć" – czytamy w "Die Zeit". Autorzy materiałów stawiają pytanie, czy Konwencja Genewska jest jeszcze wykonalna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjska przewaga w obwodzie Kurskim. "Ukraińcy nie mają sił"

"O tych zasadach należy przeprowadzić pogłębioną dyskusję" – czytamy w polskim dokumencie. Oznacza to – pisze "Die Zeit" – że należy je zakwestionować. "(Konwencja) powstała przy końcu II wojny światowej, w porównaniu do czasów współczesnych w całkowicie innej sytuacji geopolitycznej" – cytuje redakcja polski dokument, interpretując to zdanie jako przyznanie, że Konwencja "przestała być aktualna".

Ladurner zaznaczył, że w kręgach eksperckich od dawna dyskutuje się na ten temat, ale obecnie dyskusja "przeszła na poziom europejskich rządów".

Polska i inne kraje sięgają po środki nadzwyczajne

Dziennikarz "Die Zeit" pisze, że treść dokumentu nie jest właściwie zaskoczeniem, gdyż w minionych latach cały szereg krajów UE zaczął stosować "środki nadzwyczajne".

Premier Polski Donald Tusk, który "z pewnością nie jest prawicowym populistą", czasowo i terytorialnie zawiesił prawo do azylu, uzasadniając to wojną hybrydową ze strony Białorusi i Rosji. Po radykalne metody sięgają rządy Finlandii, Włoch, Austrii i Danii, a także Węgier.

"Materiały do dyskusji polskiej prezydencji odzwierciedlają właściwie rzeczywistość i wyciągają z niej wnioski" – ocenił Ladurner. Skutki "pogłębionej dyskusji" są na razie trudne do przewidzenia. UE prawdopodobnie nie wypowie Konwencji Genewskiej, ale przestanie ją stosować, co jest "realistyczną perspektywą". W tej sytuacji propozycje Merza dotyczące ograniczenia napływu imigrantów mogą liczyć na płaszczyźnie europejskiej na akceptację.

Dokument polskiego autorstwa zastrzega, że uchodźcom, którzy potrafią udowodnić, że powrót do ich krajów pochodzenia zagraża ich życiu, kraje UE będą nadal udzielały ochrony – czytamy w konkluzji artykułu opublikowanego w sobotę (1.02.) w wydaniu internetowym tygodnika.

Źródło artykułu:Deutsche Welle

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (20)