Polskie ministerstwo sprawiedliwości chce listy dziennikarzy akredytowanych przy PE. Urzędnicy są w szoku, sprawa została zgłoszona przełożonym
• Resort sprawiedliwości poprosił o listę dziennikarzy akredytowanych przy PE - podał "Der Spiegel"
• Biuro prasowe Parlamentu Europejskiego odmówiło udzielenia tych informacji
• Urzędnik PE miał otrzymać telefon oraz e-mail z biura ministra Zbigniewa Ziobry
• Z pismem zapoznali się dziennikarze i europarlamentarzyści
• Urzędnicy PE są w szoku, sprawa została zgłoszona przełożonym
• Lista potrzebna do przesyłania korespondencji i informacji - odpowiada ministerstwo
• - Skrzywione pojęcie dziennikarstwa - uważa polityk SPD Michael Theurer
Polskie ministerstwo sprawiedliwości bez podania przyczyn miało poprosić o listę wszystkich dziennikarzy akredytowanych przy Parlamencie Europejskim. "Biuro prasowe PE natychmiast odmówiło udzielenia tych informacji, ale wciąż pozostaje w szoku" - podał niemiecki "Der Spiegel".
Jak napisał "Der Spiegel", "Polska ograniczyła już niepodległość własnych mediów, teraz zaskakujący list otrzymał PE". Jak opisuje gazeta, pracownik biura prasowego Parlamentu Europejskiego otrzymał telefon od urzędnika łączącego się bezpośrednio z gabinetu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Poprosił on o listę wszystkich akredytowanych przy PE dziennikarzy i ich pracodawców. Chodziło nie tylko tylko o dziennikarzy z Polski, ale ze wszystkich krajów" - relacjonuje "Der Spiegel".
Według ustaleń gazety, "oszołomiony urzędnik" zgłosił sprawę swoim przełożonym. Ale potem otrzymał e-mail z resortu ministra Ziobry z identyczną prośbą. "Der Spiegel" pisze, że z pismem zapoznali się między innymi dziennikarze i europarlamentarzyści.
Na Twitterze o komentarz ws. listy dziennikarzy zapytał Oskar Górzyński z Wirtualnej Polski. Ministerstwo odpisało, że poprosiło o kontakty do dziennikarzy "w celu przesyłania korespondencji i informacji".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z biura prasowego ministerstwa sprawiedliwości otrzymaliśmy odpowiedź ws. listy dziennikarzy. Pracownik biura napisał: "zwróciłem się z prośbą o pomoc w uzyskaniu mailowej listy dziennikarzy akredytowanych przy Parlamencie Europejskim, ponieważ chciałem przesłać mediom materiały prasowe, a konkretnie list Ministra Sprawiedliwości do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej F. Timmermansa. Żadne inne intencje nie kryły się za moją prośbą".
"Jeżeli ten list naprawdę wyszedł z polskiego ministerstwa sprawiedliwości w tej formie (...), jest on świadectwem zupełnie skrzywionego pojęcia o tym, czym jest dziennikarstwo" - powiedział cytowany przez "Der Spiegel" polityk centroprawicowej SPD Michael Theurer.
Tygodnik pisze o polskim rządzie jako przekonanym o tym, że "otaczają go wrogowie". Zdaniem tygodnika, pytanie zgłoszone do PE "może mieć związek" z próbą realizowania nowych ustaw pozwalających na kontrolowanie mediów publicznych w kraju.