Polskich żołnierzy w Iraku będzie mniej
2,5 tysiąca polskich żołnierzy, którzy mają teraz odlecieć do Iraku, to ostatni tak duży kontyngent - powiedział wiceminister obrony Janusz Zemke. Poinformował rówież, że następna zmiana może liczyć 1000-1500 żołnierzy. Ten wariant jest jeszcze opracowywany.
Janusz Zemke - gość "Salonu Polityczego Trójki" - powiedział, że liczebność następnej zmiany polskich sił zostanie ustalona podczas rozpoczynających się rozmów ze stroną iracką. Ograniczenie wielkości naszego kontyngentu musi także zostać uzgodnione z Amerykanami.
Wiceminister obrony podkreślił, że nasza obecność wojskowa w Iraku może zostać ograniczona, ponieważ Irakijczycy stopniowo przejmują zadania wykonywane przez Polaków.
Minister Zemke zaznaczył, że fakt, iż żołnierze drugiej zmiany nie wrócili jeszcze do kraju wynika wyłącznie z problemów logistycznych. Wiceminister dodał, że rotacja naszych wojsk odbywa się przy użyciu 45 samolotów. Stąd przy tak dużej i skomplikowanej operacji mogły wyniknąć opóźnienia.
Zdaniem Janusza Zemke, filipińskie władze popełniły błąd godząc się na żądania terrorystów, którzy zagrozili zabiciem filipińskiego zakładnika, jeżeli żołnierze z tego kraju nie wycofają się z Iraku. Według wicemininistra, zachęca to terrorystów, by w podobny sposób wymuszać inne zachowania. Na szczęście inni się tak nie zachowują - dodał Janusz Zemke.