Polski żołnierz: pluton to dla mnie wszystko

Gdy w sierpniu w ciągu kilkugodzinnej bitwy z talibami zginął w Adżiristanie kpt. Daniel Ambroziński, dowódca polsko-afgańskiego patrolu, w mediach rozpętała się burza. Teraz o tragicznej akcji mówi mł. chor. Dariusz Zwolak - żołnierz, który przejął dowodzenie w walce po śmierci dowódcy patrolu.

Polski żołnierz: pluton to dla mnie wszystko
SKOMENTUJ

Po zasadzce w Adżiristanienazwisko mł. chor. Dariusza Zwolaka pojawiało się w mediach tak często, że on sam nie nadążał ze śledzeniem tego, co się o nim mówi i pisze. A jedyne czego potrzebował po dramatycznych przeżyciach to spokój i odpoczynek. Każdy chciał wiedzieć jak tam było, dlaczego dowodził tak, a nie inaczej, a media na siłę robiły z niego samotnego bohatera, którym on się nie czuł. Jak mówi, robił to, co musiał - jak każdy żołnierz z jego plutonu.

Katarzyna Szal: Czy to był wasz pierwszy patrol?

Mł. chor. Dariusz Zwolak: Nie. Któryś z kolei, dokładnie nie pamiętam.

Dlaczego to był pieszy patrol?

- Nie było tam możliwości dostarczenia ciężkiego sprzętu.

Czym dla ciebie jest bohaterstwo?

- To odwaga.

Jesteś bohaterem.

- Nie. Nie czuję się w ogóle bohaterem i od początku to podkreślam. Nie zrobiłem nic innego, jak tylko wykonywałem swoje obowiązki. Tak samo jak moi żołnierze, z którymi tam byłem. Po prostu każdy wykonywał swoją robotę.

Przecież sytuacja, w której się tam znaleźliście była dramatyczna. Wymagała dużej odwagi i odpowiedzialności. A decyzja o objęciu dowodzenia w takich warunkach jest godna bohatera.

- To w takim razie tytuł bohatera należy się także każdemu z moich żołnierzy, bo "Janek" wrócił po nas. Nie musiał, a jednak się wrócił w samo piekło. Doniósł nam amunicję i został do końca. "Wiśnia" długo dźwigał rannego kolegę. Pilnował, żeby się nie wykrwawił i wspólnie z medykiem udzielał pomocy. "Medyk" również nie zważał na świstające kule. Stawiał życie żołnierzy ponad swoje. "Bocian" i "Reder" osłaniali nas skutecznie ogniem i nie pozwolili, aby ktokolwiek podszedł w chwili, kiedy udzielaliśmy pomocy innym. "Szumiło" nosił wielki bagaż sprzętu i amunicji i też osłaniał nas ogniem z "pallada" (40 mm granatnik). "Jakubek" - celowniczy, który też nas osłaniał. "Marecki" mimo tego, że był ranny nie przestał walczyć. Każdy z nich wykonywał to, co musiał, czego wymagała sytuacja i wykonywał to najlepiej jak potrafił.

Bałeś się?

- Tak, ale człowiek wykonuje pewne rzeczy automatycznie.

O czym wówczas myślałeś?

- O śmierci, o bliskich, o tych młodych chłopakach z plutonu i chęci wybrnięcia z tej sytuacji. To był mój cel.

Czy człowiek w takiej sytuacji jest w stanie racjonalnie myśleć?

- Musi! Chce! To nie była ludzka sytuacja. Miałem moment zawahania, jestem tylko człowiekiem. Widziałem, że chłopakom zależy, żeby z tego wyjść cało, że się nawzajem obserwują i motywują i może właśnie dlatego nikt nie wpadł w panikę.

Co czułeś, gdy zobaczyłeś śmigłowce lecące po was?

- Wielką ulgę. Mam duży podziw dla pilotów, że pomimo tego, że był ostrzał, oni czekali na nas. Przecież mogli nas tam zostawić i wrócić jak walka ustanie. A jednak czekali.

Czy dzisiaj postąpiłbyś tak samo?

- Dużo, bardzo dużo o tym myślałem. Kosztowało mnie to wiele nieprzespanych nocy. I wiem, że postąpiłbym tak samo. Łatwo jest oceniać, kiedy się nie jest w danym miejscu i sytuacji.

Czy rozmawialiście po akcji o tym, co się tam zdarzyło?

- Nie. Jak weszliśmy do "śmigła", to najważniejsze dla mnie było przeliczyć ludzi. A później już każdy milczał.

Czy łatwo jest dowodzić?

- Dowodzenie w ogóle nie jest proste. Wymaga doświadczenia, umiejętności współpracy z ludźmi. Jest zależne od sytuacji, w której się działa i od ludzi, którymi się dowodzi.

Co się zmieniło w twoim życiu?

Tak naprawdę to jeszcze nie wiem. Nie myślę o tym. Nie chcę o tym myśleć. Chcę żyć dalej.

O co cię pytano po całym zdarzeniu?

- To było najgorsze. Każdy chciał usłyszeć chyba historię jak z filmu akcji. Co czułem, jak czułem, dlaczego tak czułem.... A tam, tak naprawdę doszło do ludzkiej tragedii. Nikt się nie zastanawiał nad tym, że po prostu potrzebowaliśmy spokoju po tym wszystkim. Czym dla ciebie jest pluton?

- Wszystkim, co tutaj mam.

Czy jeszcze będziesz chciał pojechać na misje?

- Myślę, że tak.

Dlaczego chciałeś być żołnierzem?

- Wojsko to moja pasja. Opiera się na zasadach, które do mnie przemawiają - dyscyplina, koleżeństwo.

Rozmawiała: Katarzyna Szal, PKW Afganistan

Mł. chor. Dariusz Zwolak w Afganistanie jest dowódcą sekcji w grupie ochrony. W wojsku służy od 1998 roku. Służbę zasadniczą odbył w 10 batalionie desantowo-szturmowym na Rząsce i od tego momentu zaczęła się jego przygoda ze spadochroniarstwem. W kraju jest starszym instruktorem spadochronowy i służy w 2 Pułku Rozpoznawczym w Hrubieszowie.

Więcej wywiadów z polskimi żołnierzami służącymi w Afganistanie na specjalnej stronie internetowej Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

Adżiristanto położony w północno - zachodniej części prowincji Ghazni dystrykt zamieszkały głównie przez ludność pochodzenia pasztuńskiego. Jest to również jeden z najbiedniejszych regionów w polskiej strefie odpowiedzialności. Do podjęcia działań przez polskich żołnierzy miejsce to było określane na mapach bezpieczeństwa jako "strefa czerwona". Talibowie wykorzystywali to miejsce do przygotowywania ataków na terenie całej prowincji i organizowali tam swoje składy środków bojowych. Zmuszali także lokalną ludność do oddawania im żywności, pieniędzy a także udzielania schronienia.

W dn. 11.07.2009r. Polskie Siły Zadaniowe w Afganistanie wykonując nocny rajd śmigłowcowy przejęły kontrolę nad położonym w miejscowości Sangar centrum dystryktu. Ataki tam praktycznie ustały, od tego czasu również Afgańskie Siły Bezpieczeństwa stopniowo poszerzają kontrolę nad dystryktem.

Polskie Siły Zadaniowe prowadzą w Adżiristanie także szeroko zakrojone działania humanitarne zawierające m.in. dostawy żywności, odzieży, koców i piecyków do ogrzewania domów w czasie nadchodzącej zimy. Polskie służby medyczne udzieliły pomocy kilkudziesięciu mieszkańcom pobliskich wiosek, głównie dzieciom.

Wybrane dla Ciebie

Zmarł młody DJ. Trafił do szpitala w krytycznym stanie
Zmarł młody DJ. Trafił do szpitala w krytycznym stanie
Działo się w nocy. Decyzja Netanjahu. "Zawieszamy zwolnienie więźniów"
Działo się w nocy. Decyzja Netanjahu. "Zawieszamy zwolnienie więźniów"
Spotkanie w kuluarach. Tak przebiegła wizyta Dudy w Waszyngtonie
Spotkanie w kuluarach. Tak przebiegła wizyta Dudy w Waszyngtonie
Putin opublikował przesłanie. Mówił o "szybkich zmianach na świecie"
Putin opublikował przesłanie. Mówił o "szybkich zmianach na świecie"
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"
Duda o relacjach z USA. "Dawno nie było tak dobrych czasów"
Duda o relacjach z USA. "Dawno nie było tak dobrych czasów"
Trump powiedział Dudzie, że przyjedzie do Polski
Trump powiedział Dudzie, że przyjedzie do Polski