Polski statek i załoga zatrzymani w USA. Znamy zarzuty służb

Statek "Legiony Polskie", którego armatorem jest państwowa Polska Żegluga Morska, został zatrzymany wraz z załogą w porcie na Florydzie w USA. Od kilku dni trwają wyjaśnienia zarzutów dotyczących ewentualnego zanieczyszczenia środowiska.

Statek "Legiony Polskie" został zatrzymany w USA
Statek "Legiony Polskie" został zatrzymany w USA
Źródło zdjęć: © Facebook | Polska Żegluga Morska
Tomasz Molga

W rozmowie z WP Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie wyjaśnił, że zatrzymanie statku do czasu wyjaśnienia zarzutów jest procedurą standardową, nie ma charakteru kryminalnego czy aresztowania jednostki.

- Nasz statek został zatrzymany w porcie po rutynowej kontroli służb amerykańskich. Stwierdzono dwa uchybienia natury technicznej. Amerykanie są bardzo wrażliwi na kwestie związane z ewentualnym rozlewem oleju, stąd takie działanie - mówi WP przedstawiciel armatora.

- Procedura "detention" polega na tym, że statek jest zatrzymywany do momentu usunięcia uchybienia lub wyjaśnienia sprawy. Zdarza się to w normalnej eksploatacji statków, uchybienia w dokumentacji, zwłaszcza w książce olejowej, może skutkować zatrzymaniem - dodaje Krzysztof Gogol.

Jak zapewnia, armator na tle konkurencji nie ma problemów z częstym zatrzymywaniem jednostek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Współpracownica Morawieckiego zatrzymana. "Wygląda bardzo niedobrze"

Polski statek zatrzymany. Członek załogi relacjonuje

Statek "Legiony Polskie" (pływa pod banderą Liberii) został zatrzymany po tym, gdy 22 stycznia wpłynął do Port Canaveral na Florydzie. 180-metrowa jednostka, zbudowana w 2016 roku, transportowała z Niemiec ładunek płyt sklejki drewnianej. Została zatrzymana do dyspozycji amerykańskiej służby Coast Guard. WP zwróciła się z pytaniami o zarzuty wobec polskiej jednostki, jednak na razie nie mamy odpowiedzi.

Członek załogi przekazał z kolei WP, że sytuacja 20 marynarzy stała się trudna, ponieważ amerykańscy strażnicy nie pozwolili załodze na zejście na ląd, nie zgodzili się na wymianę marynarzy przez armatora.

- Załoga statku nie schodzi na ląd, żywi się własnymi zapasami, czekając na wyjaśnienie sprawy i ewentualny dalszy rejs. Zarzuty są poważne, ponieważ rozbieżności co do ilości ścieków i oleju na pokładzie są wyrażone w tonach. Amerykanie traktują nas jak bandę krętaczy. W razie potwierdzenia zarzutów o zrzut do morza, grożą kary liczone w milionach dolarów - relacjonuje jeden z marynarzy.

- Ostatnio codziennie przebywa na statku dwóch adwokatów. Marynarzom z działu maszynowego zaproponowano skorzystanie z dodatkowego adwokata. To sugeruje, że śledztwo Coast Guard może mieć według polskiej nomenklatury charakter karny, a nie tylko administracyjny - dodaje rozmówca WP.

Polskie statki zatrzymywane. Ostatnie incydenty

Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach doszło do kilku incydentów związanych z zatrzymaniem polskich statków za granicą. W październiku 2024 roku masowiec "Jawor" Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM) został zatrzymany w brazylijskim porcie Sao Luís po odkryciu na jego pokładzie pół tony kokainy.

Jeden z marynarzy zauważył zerwaną plombę w jednym z pomieszczeń, gdzie znaleziono zafoliowane paczki z narkotykami. Kapitan natychmiast powiadomił lokalne służby, które wszczęły dochodzenie. Załoga, składająca się z 20 osób różnych narodowości, została przesłuchana, ale nie postawiono jej zarzutów. Po ponad dwóch miesiącach od zatrzymania załoga wróciła do Europy.

W grudniu 2024 roku inny statek PŻM, "Polsteam Łebsko", został zatrzymany w Brazylii po odkryciu 134 kg kokainy ukrytej w kadłubie jednostki. Brazylijskie służby przejęły narkotyki, a dochodzenie w tej sprawie jest w toku. W listopadzie 2024 roku media donosiły o zatrzymaniu polskiego statku płynącego do Maroka, na którym znaleziono narkotyki i broń.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
stany zjednoczonestatekmarynarze

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (53)