Polski pustelnik-legenda nigdy nie był w SS 

Zmarły w październiku 2007 r. w angielskim
Wolverhampton 87-letni polski kloszard i pustelnik Józef Stawinoga
nigdy nie służył w SS - donosi "Birmingham Post",
powołując się na Efraima Zuroffa, dyrektora Centrum Szymona
Wiesenthala w Jerozolimie.

Doniesienia o służbie Polaka w SS pojawiły się w mediach brytyjskich po jego śmierci, jako jedna z hipotez tłumaczących, dlaczego stronił od ludzi, zdziwaczał i żył w prymitywnych warunkach. Media sugerowały, że Stawinoga chciał w ten sposób uciec od wojennej przeszłości. Polaków nie przyjmowano do SS, takie doniesienia są zwyczajnie nieprawdziwe - cytuje gazeta Zuroffa.

Stawinoga przez 35 lat mieszkał na porośniętej trawą i zaroślami wysepce otoczonej ze wszystkich stron przez miejską obwodnicę Wolverhampton. Władze miejskie co pewien czas wymieniały mu stary namiot na nowy i zabierały śmiecie. Powodem, dla którego tolerowano jego koczowisko, było to, iż skarżył się na klaustrofobię i nie mógł mieszkać w czterech ścianach.

Prawnicy brytyjskiego resortu finansów i skarbu poszukiwali krewnych zmarłego pustelnika, lokalnie znanego jako "Fred the Tramp". Mężczyzna nie pozostawił testamentu, za to majątek oceniany na ok. 90 tys. funtów, pochodzący z emerytury i innych świadczeń, które gromadziły się na jego koncie, ponieważ nigdy ich nie pobierał.

Światową sławę Stawinoga zdobył dzięki internetowemu serwisowi Facebook, na którym zebrało się liczące 6,5 tys. osób grono jego admiratorów z różnych krajów - od Australii po Kanadę. Jest pierwszym w świecie trampem, który zdobył rozgłos w internecie.

Z brodą do ziemi i wystrzępionej odzieży pozował lokalnym artystom, a społeczność Hindusów i Sikhów uważała go nawet za świętego, wolnego od pokus doczesnych. Otrzymywał od nich w darze odzież, żywność i koce.

Według "Birmingham Post" grupa Celtic Research zajmująca się poszukiwaniami zaginionych krewnych ustaliła, iż Stawinoga ma bratanków i siostrzenice w Chorwacji, zaś jego najbliższa rodzina w Polsce - ojciec, matka i przyrodni bracia dawno zmarli.

Stawinoga służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, choć dokładnie nie wiadomo, w której formacji. Po wojnie został zdemobilizowany i wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia zajmującego się przygotowaniem byłych wojskowych do życia cywilnego. W 1950 roku przyjechał do Wolverhampton, gdzie pracował w hucie. Po rozpadzie małżeństwa z Austriaczką w latach 60. zamknął się w sobie, wyobcował i zdziwaczał.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Liderka Razem atakuje rząd ws. służby zdrowia. "Mydlenie oczu"
Liderka Razem atakuje rząd ws. służby zdrowia. "Mydlenie oczu"
Papież Leon XIV przeprasza po incydencie na placu św. Piotra
Papież Leon XIV przeprasza po incydencie na placu św. Piotra
Uderzyli w narkotykowy biznes. Wielka akcja służb
Uderzyli w narkotykowy biznes. Wielka akcja służb
Spór na linii Tusk-Nawrocki. Polacy zabrali głos w sondażu
Spór na linii Tusk-Nawrocki. Polacy zabrali głos w sondażu
Premier Francji walczy o wotum zaufania. Wynik głosowania przesądzony?
Premier Francji walczy o wotum zaufania. Wynik głosowania przesądzony?
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Tym Trump poczęstował Nawrockiego w Białym Domu. Zdradził menu
Tym Trump poczęstował Nawrockiego w Białym Domu. Zdradził menu
Zabrał dziecku czapkę. Biznesmen z Polski zatrudnił ochroniarzy
Zabrał dziecku czapkę. Biznesmen z Polski zatrudnił ochroniarzy
Burze i deszcze. Co nas czeka w pogodzie na początku tygodnia?
Burze i deszcze. Co nas czeka w pogodzie na początku tygodnia?
Wielka obława w Bostonie. Dziesiątki zatrzymanych
Wielka obława w Bostonie. Dziesiątki zatrzymanych
Niezidentyfikowany obiekt w Polatyczach. Na miejscu pracują służby
Niezidentyfikowany obiekt w Polatyczach. Na miejscu pracują służby
Działo się w nocy. Znów jadą do Trumpa. Padła deklaracja ws. Rosji
Działo się w nocy. Znów jadą do Trumpa. Padła deklaracja ws. Rosji