Polski narciarz zginął w lawinie
Polski narciarz zginął w
niedzielę zasypany przez lawinę we francuskiej miejscowości Tignes
w zachodnich Alpach - powiedział konsul RP w
Lyonie Dariusz Szewczyk.
30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 11:44
Dyrektor bezpieczeństwa tras w Tignes Jean-Louis Tuaillon powiedział, że "mężczyzna miał około 43 lat, na narty przyjechał z żoną, dwoma córkami, szwagrem i siostrzeńcem".
Około godziny zajęła nam lokalizacja ofiary. W trwającej blisko dwie godziny akcji ratunkowej udział brały dwa helikoptery, około 50 instruktorów narciarstwa ze stacji w Tignes, policjant i żandarm z górskich oddziałów ratunkowych oraz cztery psy specjalnie wyszkolone do poszukiwań zaginionych w lawinach - relacjonował Tuaillon. O wypadku poinformowała też AFP. Według agencji lawina uderzyła w grupę ośmiu polskich narciarzy.
Trzy osoby zostały lekko poturbowane, reszcie nic się nie stało. Narciarze pogubili sprzęt; zostali zabrani ze stoku helikopterami i odwiezieni do dolnej stacji w Tignes - powiedział Tuaillon. Dodał, że Polacy obecnie dopełniają na miejscu formalności, aby wrócić do kraju.