PolskaPolski Ład w pigułce. Emerytka: Dają, ale też zabierają

Polski Ład w pigułce. Emerytka: Dają, ale też zabierają

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki
Źródło zdjęć: © Flickr | Kancelaria Premiera
Tomasz Waleński
07.01.2022 11:12

Z całej Polski spływają doniesienia od nauczycieli, służb mundurowych, a także od emerytów, którzy zamiast zyskać, stracili na nowych przepisach. "Z jednej strony dają, z drugiej zabierają" - powiedziała WP emerytka ze Śląska.

Od 1 stycznia 2022 obowiązują w Polsce przepisy Polskiego Ładu. Rząd przez wiele miesięcy informował o korzyściach płynących ze zmian, które mają dotknąć zdecydowaną większość Polaków. Jak się jednak okazuje, rzeczywistość jest nieco inna. Od początku roku w mediach pojawiają się informacje o mniejszych wypłatach oraz emeryturach.

"Jestem bardzo zawiedziona"

Z redakcją WP skontaktowała się emerytka ze Śląska, która przedstawiła sytuację związaną ze swoją emeryturą po wejściu w życie Polskiego Ładu.

- Cieszyłam się z wejścia w życie nowych przepisów. Dzięki nim moja emerytura miała wzrosnąć o około 175 zł miesięcznie. Przemnożyłam to przez dwanaście miesięcy, co daje łącznie 2,1 tys. zł - powiedziała nam emerytka.

I faktycznie, tu kalkulacje okazały się prawdziwe. Emerytura wzrosła o wspomniane 175 zł. Jednak wraz z podwyżką znikają ulgi. - Pozbawiono mnie jednocześnie 1,5 tys. zł odliczeń od podatku w skali roku. Mam pierwszą grupę inwalidzką. Mogłam sobie odliczyć koszty rehabilitacji i dojazdów na nią - tłumaczy nam kobieta. - Odliczeniu podlegał również zakupiony przeze mnie sprzęt rehabilitacyjny. Jeśli od podwyżki odejmę to, co tracę, wychodzi mi 600 zł w skali roku. Jeśli podzielę to na miesiące, wychodzi mi 50 zł na każdy z nich. Jestem bardzo zawiedziona - dodaje.

Zobacz też: Polski Ład. Rządowa infolinia niewydolna

Polski Ład oczami emeryta. "Dają, ale zabierają"

Nasza rozmówczyni powiedziała też, że śledziła na bieżąco przekazywane przez rząd informacje na temat Polskiego Ładu. - O podwyżkach informowali, ale o odebraniu nam ulg - już nie. Czyli z jednej strony dają, ale zabierają też wszelkie dodatki, które mieliśmy wcześniej - tłumaczy. - Po 38 latach ciężkiej pracy jako wykładowca na uczelni wyższej taka niska emerytura to po prostu dramat - mówi z rozgoryczeniem emerytka.

- Niech nie mówią, że ileś milionów emerytów zyska na tym, bo to po prostu fałsz. 50 zł, jak w moim przypadku, w skali miesiąca to praktycznie nic. Przy szalejącej inflacji, tego się nawet nie odczuje - stwierdza stanowczo nasza rozmówczyni. - Przypuszczam, że takich ludzi jak ja jest dużo więcej, albo takich, którzy są w dużo gorszej sytuacji - dodaje.

Emeryci się żalą

Z naszą redakcją kontaktują się emeryci z całej Polski. W wysłanych do nas wiadomościach informują o swojej sytuacji po wejściu w życie nowych przepisów.

"Otrzymałem emeryturę za styczeń 2022 r. mniejszą o 143 zł w porównaniu do poprzednich 10 miesięcy 2021 r. i niezgodnie z decyzją ZUS o jej wypłacanie od 1 marca 2021 r. Decyzja ZUS o waloryzacji emerytury od 1 marca 2021 r. określiła wysokość mojej emerytury netto do wypłaty. Dlaczego zabiera się mi 143 zł, przecież to są moje prawa nabyte po 44 latach pracy. Mam 87 lat i nie mam w tym wieku "zdolności strajkowej", by walczyć o swoją krzywdę, chyba że jest konieczność nadzwyczajna" - napisał nam jeden z emerytów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1340)
Zobacz także