Polski kontyngent w Iraku zostanie zmniejszony
Polski Kontyngent Wojskowy w Iraku zostanie
zmniejszony, o ilu żołnierzy - to rozstrzygnie się we wrześniu -
powiedział w czwartek szef Sztabu Generalnego gen. Czesław Piątas.
Część sił ma wejść w skład odwodu, który w razie potrzeby będzie
można szybko przerzucić do Iraku.
Piątas podsumowując działania drugiej zmiany, której wszyscy żołnierze opuścili już Irak, podtrzymał zapowiedź redukcji kontyngentu. Naszym zamiarem jest zmniejszenie obecności wojskowej, ale pozostawienie sprzętu i posiadanie w Polsce odwodu lub odwodów, które będzie można szybko przerzucić do Iraku - powiedział podczas konferencji prasowej.
Siły zabezpieczenia medycznego i logistycznego mają pozostać niezmienione, mniej może być natomiast żołnierzy "komponentu operacyjnego". Typowo operacyjny charakter ma mieć planowany odwód. Generał zastrzegł, że posługiwanie się cyframi lub procentami byłoby przedwczesne, a plany zakładają, że wielkość kontyngentu ma być adekwatna do zagrożeń. Wyraził przekonanie, że postępujące szkolenie irackich sił bezpieczeństwa i przejmowanie przez nie coraz większej odpowiedzialności, pozwala myśleć o zmniejszeniu naszego kontyngentu.
Główne zadanie misji generała Ekierta polega na stworzeniu dogodnych warunków do zmniejszenia naszej obecności w 2005 roku. Nie zmniejszamy zaangażowania, zmieniamy formę - powiedział. Na początku września odbędzie się kolejna międzynarodowa konferencja dotycząca wydzielenia sił do Wielonarodowej Dywizji Centrum- Południe, pod koniec września mają być gotowe warianty zawierające liczebność kontyngentów.
Piątas powiedział, że dochodzą sygnały o nowych krajach, gotowych zaangażować się w Iraku, np. Armenii, możliwe jest też przesunięcie batalionu salwadorskiego, podporządkowanego teraz Amerykanom, do jednej z baz w "polskiej" strefie.
Generał ocenił, że stabilizacja postępuje mimo przeszkód i będzie możliwe przekazanie Irakijczykom całkowitej kontroli nad jednym z dużych miast w Iraku. Takim miastem może być Karbala, z której wycofamy wojska - powiedział. Jako przykład stabilizacji podał demonstracje niezadowolenia ludności, które w tym szyickim mieście odbywają się bez użycia siły. Przyznał, że trudniejsza jest sytuacja w Kucie.
Przypomniał, że są plany przeniesienia w przyszłym roku obozu z terenu Babilonu. Podkreślił że Polacy udokumentowali stan tamtejszych zabytków, jaki zastali na początku pierwszej zmiany.
Szef SG przypomniał też, że w trzeciej zmianie żołnierze narażeni na szczególne napięcie - np. saperzy - będą służyć nie przez 6, lecz przez 4 miesiące. Poinformował, że trwają przygotowania czwartej tury kontyngentu. Powiedział, że wiadomo, skąd zostaną wydzielone wojska, natomiast pojawi się wakat na stanowisku doradcy dowódcy dywizji, ponieważ Ryszard Krystosik przygotowuje się do objęcia funkcji ambasadora w Iraku.
Porównując drugą zmianę z pierwszą Piątas zwrócił uwagę, że wystawiono trzy razy mniej punktów kontrolnych, natomiast było dwa razy więcej patroli, znaleziono i zniszczono więcej pocisków. Zmieniliśmy charakter działania ze statycznego na bardziej manewrowy.
Generał nie wykluczył, że część sprzętu polskich żołnierzy, dysponujących transporterami opancerzonymi, samochodami Honker i ciężarówkami do przewozu żołnierzy, zostanie z czasem przekazana siłom irackim.
W skład "polskiej" strefy w Iraku wchodzą trzy prowincje - Babil, Karbala i Wasit. Dwie inne - Kadisija i Nadżaf - przeszły pod kontrolę amerykańską po wybuchu powstania radykalnego szyickiego przywódcy Muktady al-Sadra. Zdaniem szefa SG, wobec al-Sadra trzeba znaleźć rozwiązanie polityczne. Chcemy, żeby głos w tej sprawie mieli Irakijczycy - zaznaczył.