Polski dyplomata persona non grata na Białorusi
Pierwszy sekretarz polskiej ambasady w Mińsku Marek Bućko został uznany przez białoruskie władze za persona non grata - wynika z informacji przekazanych Polskiej Agencji Prasowej przez źródła dyplomatyczne w stolicy Białorusi.
17.05.2005 | aktual.: 18.05.2005 11:48
Według tych samych źródeł ambasador RP w Mińsku Tadeusz Pawlak był w poniedziałek w białoruskim MSZ i rozmawiał na temat wcześniejszego wyjazdu z Białorusi Marka Bućki.
Informacji tych oficjalnie nie potwierdzają ani białoruski MSZ, ani ambasada RP w Mińsku. Rzecznik polskiego MSZ Aleksander Chećko nie chciał wypowiadać się przed zapoznaniem się ze sprawą. Komentarza odmówił także sam zainteresowany.
Do obowiązków Marka Bućki jako pierwszego sekretarza ambasady ds. politycznych wchodziły kontakty z białoruskimi partiami politycznymi, w tym opozycyjnymi, organizacjami społecznymi, m.in. ze Związkiem Polaków na Białorusi.
W pokazanym kilka dni temu przez białoruską telewizję filmie dotyczącym sytuacji w Związku Polaków nazwisko Bućki było kilkakrotnie wymieniane.
Gazeta administracji prezydenta Białorusi, "Sowietskaja Biełorussija" napisała we wtorkowym wydaniu, że "jeden z pracowników przedstawicielstwa dyplomatycznego, Marek Bućko - według relacji członków Związku Polaków - próbował kierować organizacją".
Tymczasem białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w wydanym oświadczeniu napisało, że wypowiedzi szeregu znanych polskich polityków dotyczące nieuznania za prawomocny VI zjazdu Związku Polaków na Białorusi "noszą emocjonalny charakter i nie odpowiadają rzeczywistości".
We wtorkowym oświadczeniu czytamy, że Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi podjęło decyzję w sprawie Związku Polaków zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białoruś, w ramach swoich wyłącznych pełnomocnictw i po wszechstronnym przeanalizowaniu dokumentów dotyczących przygotowania i przeprowadzenia zjazdu Związku Polaków.
Według białoruskiego MSZ, podniesienie sytuacji powstałej wokół społecznego zrzeszenia do rangi sprawy o wymiarze międzynarodowych jest fikcją i szkodzi rozwojowi dobrosąsiedzkiej współpracy białorusko-polskiej.