Polski dyplomata ewakuowany z Indii, po 5 dniach wyszedł ze szpitala
Jak dowiedziała się nieoficjalnie WP, polski dyplomata, który ze względu na stan zdrowia został ewakuowany z Indii, wyszedł 30 kwietnia ze szpitala. Po przylocie urzędnik przebywał w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie. Następnie został przeniesiony szpitala MSWiA. Wyjście dyplomaty ze szpitala potwierdził nam zastępca dyrektora ds. medycznych CSK MSWiA Artur Zaczyński.
Powrót urzędnika wraz z rodziną z Indii odbywał się w dramatycznych okolicznościach. Akcję ratunkową koordynowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. W działania włączone były: Ministerstwo Zdrowia, MSZ, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, Kancelaria Premiera i Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych.
Dyplomata dotarł do Warszawy specjalnym samolotem PLL LOT, który wykonywał tak zwany lot ratunkowy. Zwykle jest to samolot "cargo" czyli z przesyłkami. Na pokładzie maszyny znajdowali się lekarze. W tej sprawie zmiany kwalifikacji lotu polski Urząd Lotnictwa Cywilnego musiał porozumieć się ze swoim indyjskim odpowiednikiem.
U dyplomaty, podobnie jak i u jego ciężarnej żony jeszcze w Indiach stwierdzono koronawirusa. Jak powiedział po jego przylocie do Warszawy Artur Zaczyński, zastępca dyrektora ds. medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, stan zdrowia dyplomaty i jego żony był konsultowany z lekarzami z jego placówki.
- Określili jego stan jako na tyle poważny, że wymagał hospitalizacji. Z racji tego, że w Indiach nie ma możliwości zapewnienia opieki szpitalnej, nie ma dostępu do tlenu, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wraz z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym i pracownikami Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA połączyli siły – mówił Artur Zaczyński.
Dyplomata opuścił szpital MSWiA 30 kwietnia
Jak twierdzą informatorzy WP, dyplomata trafił do kraju w fazie końcowej choroby. W warszawskim szpitalu stwierdzono, że wszystkie jego parametry medyczne poprawiły się. Badania, które przeprowadzano w Indiach wykazywały poważnie obniżoną saturację tlenu. Dyplomata z lotniska trafił do Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie. Później został przeniesiony do Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA na oddział pediatryczny, który ma specjalną cześć dla pacjentów z COVID-19. Na oddziale tym przebywały też jego dzieci.
- Potwierdzam, że pacjent wyszedł już ze szpitala. Jego stan się ustabilizował po trzech dniach pobytu w placówce zakaźnej – mówi zastępca dyrektora ds. medycznych CSK MSWiA Artur Zaczyński. Jak dodaje: - Cała ewakuacja miała sens, bo w Indiach dyplomata nie miał dostępu do szpitala i występował tam też poważny problem z tlenem w butlach.
Według nieoficjalnych informacji ewakuowanym dyplomatą był Klaudiusz Tchórzewski, bratanek posła Krzysztofa Tchórzewskiego, jednego z najważniejszych polityków PiS. Informację tę jako pierwszy podał tygodnik "Przegląd". WP potwierdziło to w swoich źródłach.
COVID-19 wyłączył z pracy 154 pracowników ambasad
Jak poinformowało WP Ministerstwo Spraw Zagranicznych, od początku pandemii na COVID-19 zachorowało 32 pracowników placówek dyplomatycznych, 122 przebywało na kwarantannie, jeden pracownik wrócił do kraju z zachorowaniem.
"Polscy dyplomaci, wykonujący obowiązki służbowe w placówkach dyplomatycznych i urzędach konsularnych w krajach UE oraz w państwach członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) są uprawnieni do korzystania z publicznej służby zdrowia. W krajach, w których system opieki zdrowotnej nie zapewnia cudzoziemcom opieki medycznej - leczenie odbywa się w prywatnych placówkach medycznych. Koszty poniesione przez dyplomatów za leczenie własne oraz członków ich rodzin przebywających z nimi na stałe za granicą są zwracane ze środków finansowych placówki przyznanych na dany rok budżetowy"– napisało MSZ w odpowiedzi na pytania WP.