PolskaPolska zamyka serię spotkań z UE na temat Traktatu Akcesyjnego

Polska zamyka serię spotkań z UE na temat Traktatu Akcesyjnego

Główny negocjator Jan Truszczyński jako ostatni z przedstawicieli 10 krajów przystępujących do UE spotkał się w czwartek wieczorem z przedstawicielami Unii Europejskiej, żeby wyjaśniać wątpliwości towarzyszące redagowaniu Traktatu Akcesyjnego. Wcześniej reprezentanci przewodniczącej UE Grecji i Komisji Europejskiej rozmawiali kolejno z delegatami pozostałych krajów, przystępujących do Unii w 2004 roku.

30.01.2003 21:03

Według unijnych dyplomatów, Polskę zostawiono na koniec, ponieważ to ona ma najwięcej "problemów do wyjaśnienia", a ostateczny tekst traktatu ma być gotowy 5 lutego.

Przed serią spotkań z kandydatami do UE Piętnastka rozstrzygnęła na korzyść Polski dwie wątpliwości, które pojawiły się w czasie prac redakcyjnych nad traktatem o przystąpieniu do niej nowych członków, ale pozostała przy swojej wersji zapisów o dopłatach bezpośrednich dla rolników.

Dwie "załatwione" sprawy to podniesienie z 1000 do 1250 euro sumy rocznego wsparcia dla mniejszych gospodarstw, które przedstawią plany modernizacji, oraz objęcie zredukowaną 3-procentową stawką VAT również produktów rolnych (przez pierwsze cztery lata członkostwa).

Zdecydował o tym Komitet Stałych Przedstawicieli (ambasadorów) Piętnastki w Brukseli. Nie omawiał on natomiast dołączenia do Traktatu Akcesyjnego jednostronnej deklaracji rządu polskiego, że prawo unijne nie przeszkadza Polsce samodzielnie regulować "spraw o znaczeniu moralnym i odnoszących się do ochrony życia ludzkiego".

Jak powiedział jeden z dyplomatów, przewodnicząca Unii Grecja i Komisja Europejska wolały jeszcze nie proponować całej Piętnastce zgody na polską deklarację, gdyż unijni prawnicy wciąż zastanawiali się w czwartek po południu się nad sformułowaniami.

Bowiem nawet jednostronna deklaracja, nie wiążąca prawnie dla pozostałych państw, nie może być sprzeczna z traktatami unijnymi. "Rozważamy sformułowania zawarte w deklaracji, żeby ich znaczenie było absolutnie jasne dla wszystkich 25 państw, podpisujących się pod traktatem" - wyjaśnił rzecznik Stałego Przedstawicielstwa Grecji przy UE Russos Kunduros.

W środę dyplomaci unijni przypuszczali, że Grecja zdecyduje się zaproponować już w czwartek sformułowania zawężone do samej aborcji, tak jak w protokole do traktatu uzyskanym przez Maltę.

W tak krótkim czasie - tekst traktatu ma być gotowy do następnego posiedzenia ambasadorów Piętnastki 5 lutego - trudno bowiem rozstrzygnąć, jak szeroki jest zakres pojęć "sprawy o znaczeniu moralnym" i "ochrona życia ludzkiego".

Poza tym Grecja obawia się, że zgoda na polską deklarację zachęci innych kandydatów. Słowenia chce na przykład dołączyć do Traktatu Akcesyjnego aż trzy jednostronne deklaracje, w tym jedną o ochronie lokalnego gatunku pszczół, którym zagrażają kuzynki z Unii.

Pytani o dopłaty bezpośrednie, dyplomaci unijni mówią, że wynegocjowane zapisy nie są do negocjacji i że strona polska nie powinna być nimi zaskoczona, figurowały bowiem w dokumentach przedstawionych Polsce do uzgodnienia w październiku, a następnie 11 grudnia.

Dopuszczają one wybór przez nowe państwo uproszczonego systemu administracji i kontroli (IACS), służącego do rozdziału dopłat, ale tylko w odniesieniu do części dopłat finansowanych prosto z budżetu UE (25 proc. należnych dopłat w pierwszym roku itd).

Natomiast pozostałe 30 punktów procentowych można wypłacać tylko tym rolnikom, którym dopłaty przysługiwałyby w standardowym systemie unijnym. Zatem producentom zbóż, roślin oleistych i wysokobiałkowych, bydła i owiec, ale nie ziemniaków, wieprzowiny czy buraków cukrowych.

Komisja Europejska twierdzi, że dodatkowe wsparcie można wypłacać w ramach "wzmocnionego" systemu uproszczonego, wprawdzie od hektara, ale tylko hektara używanego do produkcji pierwszej grupy towarów, a nie tych, które nie są dotowane w Unii.

Do czasu przystąpienia do Unii Polska ma do wyboru między systemem uproszczonym a pełnym czy pośrednim "wzmocnionym", ale bez względu na wybrany system nie będzie jej wolno dodatkowo wspierać produkcji ziemniaków ani żadnych innych towarów, którym nie przysługuje wsparcie w Unii - tłumaczą unijni dyplomaci. (mag)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)