Polska za zrównaniem pensji eurodeputowanych
Polski rząd popiera propozycję, by pensje eurodeputowanych zostały zrównane do 7 tys. euro miesięcznie wypłacanych z budżetu UE - poinformował Jarosław Pietras, który weźmie udział w Luksemburgu w spotkaniu ministrów ds. europejskich w tej sprawie.
26.04.2005 | aktual.: 26.04.2005 12:02
Z naszego punktu widzenia to propozycja rozsądna. Zasada jest prosta: posłowie otrzymują pensje z budżetu unijnego w wysokości proponowanych 7 tys., co jest poniżej aktualnej pensji niemieckiej i włoskiej, ale powyżej pensji większości - tłumaczył polskim dziennikarzom Pietras.
Aktualnie zarobki eurodeputowanych bardzo się różnią. Posłowie Parlamentu Europejskiego zarabiają bowiem tyle, ile ich koledzy w parlamentach narodowych - od 800 euro na Litwie czy około 2 tys. euro w Polsce do prawie 11 tys. euro we Włoszech. Te pensje są wypłacane z budżetów narodowych.
W zamian za ujednolicenie pensji eurodeputowani stracą dodatki
Kierujący w tym półroczu pracami UE Luksemburg chce zaproponować ujednolicenie zarobków eurodeputowanych w UE na poziomie 7000 euro miesięcznie, które pochodziłyby z budżetu UE. W zamian eurodeputowani mieliby stracić hojne dodatki, które niejednokrotnie wynoszą dziesiątki tysięcy euro rocznie.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi zasadami, eurodeputowani mogą domagać się zwrotu kosztów za drogie bilety klasą biznesową na przeloty do Brukseli czy Strasburga, nawet jeśli faktycznie odbywają podróż tanimi liniami lotniczymi za ułamek tej ceny.
Niektórzy podejrzewają, że wielu eurodeputowanych woli obecny system, bo nie tylko daje im spore dochody, ale także nie budzi takich kontrowersji wśród opinii publicznej. Według nowego systemu polscy czy czescy eurodeputowani zarabialiby znacznie więcej niż najwyżsi urzędnicy państwowi.
Luksemburg proponował wcześniej, by pensje eurodeputowanych z nowych krajów UE wynosiły na początku około 4-4,5 tys. euro i stopniowo w ciągu kilku lat wzrastały, by dojść do poziomu pensji eurodeputowanych ze starych krajów UE. Pomysł odebrany jako dyskryminacyjny upadł.
Wyraźnie powiedziałem, że jeśli byłyby przejawy dyskryminacji, to jest to dla nas nie do zaakceptowania - mówił Pietras.
Prace nad stworzeniem statutu eurodeputowanego i ujednoliceniem zarobków trwają w UE od lat. W ubiegłym roku w Radzie Ministrów UE upadła propozycja, by zarobki eurodeputowanych ujednolicić do poziomu około 8,5 tys. euro miesięcznie.
Niemcy gotowe na kompromis
Najbardziej oponowały Niemcy - największy płatnik netto do budżetu UE. Nieoficjalnie mówi się, że po obniżeniu sumy do 7000 euro Niemcy byłyby gotowe pójść na kompromis.
By do kompromisu przekonać też Włochów (ich eurodeputowani straciliby najwięcej na nowym systemie), pojawił się pomysł, by kraje które chcą, aby ich eurodeputowani zarabiali więcej, płaciłyby im z własnego budżetu nie tylko do końca tej kadencji PE, ale także w następnej.
By nowy system wszedł w życie, niezbędna jest zgoda PE. Tę eurodeputowani uzależnią zapewne od tego, gdzie i w jakiej wysokości płaciliby podatki od nowej europejskiej pensji. Woleliby do budżetu UE, bo te podatki są zdecydowanie niższe. Ponadto wciąż nie są jasne zasady obliczania składek ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego.
Inga Czerny