Polska za zawieszeniem sankcji UE dla Białorusi
Pozytywnie oceniając przebieg niedzielnego
zjazdu Związku Polaków na Białorusi (ZPB), minister spraw
zagranicznych Radosław Sikorski opowiedział się w
Brukseli za utrzymaniem zawieszenia unijnych sankcji wobec
Białorusi. Decyzję w tej sprawie mają podjąć szefowie dyplomacji 27 krajów Unii Europejskiej.
16.03.2009 | aktual.: 16.03.2009 11:57
- Uważamy, że fakt odbycia się zjazdu Związku Polaków na Białorusi jest faktem pozytywnym. Oby tak dalej - powiedział minister tuż przed rozpoczęciem spotkania szefów dyplomacji "27", na którym mają oni zdecydować, czy UE wznowi sankcje wizowe wobec przedstawicieli reżimu w Mińsku, czy na kolejne pół roku utrzyma ich zawieszenie.
- Rzeczywiście nie widzimy powodu, aby zaostrzać kurs wobec Białorusi. Będzie to przedmiotem naszej dyskusji i decyzji - dodał Sikorski.
Wyraził nadzieję, że do utrzymania zawieszenia sankcji uda się przekonać inne kraje UE z Holandią na czele, która ma najwięcej wątpliwości wobec polityki zbliżania z Białorusią. - W tym kierunku będę argumentował - zadeklarował minister.
Jak tłumaczył szef polskiej dyplomacji, celem unijnej polityki wobec Białorusi powinno być z jednej strony m.in. zagwarantowanie poszanowania praw mniejszości narodowych, a z drugiej - "perspektywa bliższych związków" tego kraju z UE.
Sikorski dołączył się do skierowanych przez premiera gratulacji dla wybranej podczas zjazdu w Grodnie na kolejną kadencję prezes ZPB Andżeliki Borys.
Większość krajów UE zajmuje podobne stanowisko co Polska i popiera utrzymanie sankcji w zawieszeniu, choć dyplomaci nie ukrywają, że wznowione w październiku ubiegłego roku kontakty na linii Mińsk-Bruksela (wraz z decyzją o tymczasowym półrocznym zawieszeniu sankcji wizowych) nie przyniosły tak wielu pozytywnych konsekwencji, jak Unia oczekiwała.
Reżim prezydenta Alaksandra Łukaszenki wysłał co prawda kilka pozytywnych sygnałów - m.in. zaprosił członków opozycji do kilku rad doradczych, a także zezwolił na dystrybucję dwóch dotychczas zakazanych dzienników opozycyjnych. Trzynaście innych niezależnych dzienników wciąż ma jednak zakaz korzystania z narodowego systemu dystrybucji.
Ponadto - jak wskazuje białoruska opozycja - władza, choć uwolniła więźniów politycznych, stosuje nowe formy represji, jak np. przymusowy pobór do wojska młodych opozycjonistów, czy areszty domowe. W dodatku ostatnio doszło do nowych politycznych aresztowań i rozpędzenia dwóch pokojowych manifestacji.
UE wznowiła polityczne kontakty z Białorusią, zawieszając sankcje wizowe wobec przedstawicieli reżimu, w tym samego Łukaszenki, w październiku 2008 roku. Uznała bowiem, że miał miejsce pewien pozytywny postęp w procesie wyborczym w ubiegłym roku. Ponieważ właśnie mija sześć miesięcy od tej decyzji, szefowie dyplomacji muszą zdecydować co dalej.
Ponadto w poniedziałek będą uzgadniać zapisy dotyczące Partnerstwa Wschodniego (PW), które zostaną przyjęte na szczycie przywódców w czwartek i piątek w Brukseli w formie tzw. wniosków Rady Europejskiej. Zgodnie z polsko-szwedzką inicjatywą oraz formalną propozycja Komisji Europejskiej, Mińsk zostanie do PW zaproszony warunkowo, w zależności od postępów w demokratyzacji.
Holandia nawet bardziej niż decyzji o utrzymaniu sankcji w zawieszeniu sprzeciwia się właśnie zapraszaniu Białorusi do PW. Domaga się, by we wnioskach ze szczytu Białoruś nie pojawiała się obok pięciu innych republik poradzieckich (Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Azerbejdżan i Armenia), z myślą o których powstaje Partnerstwo Wschodnie.
Michał Kot