Polska wyprodukuje także większe drony?
Kupując systemy latających bezzałogowców klasy taktycznej, zdolne przenosić uzbrojenie, polskie wojsko nie musi wybierać tylko spośród ofert zagranicznych - przekonuje krajowy dostawca dronów już używanych w naszej armii.
09.08.2015 | aktual.: 09.08.2015 12:31
W MON trwają prace nad wyborem systemów bezzałogowych statków powietrznych czterech kategorii. W przypadku bezzałogowców taktycznych krótkiego zasięgu (program Olik) i klasy mini (program Wizjer) stroną umowy z MON ma być podmiot krajowy. Resort analizuje trzy oferty.
Większe bezzałogowce - średniego zasięgu (Gryf) oraz średniego pułapu, długiego trwania lotu (kategoria MALE) oznaczone kryptonimem Zefir - poza rozpoznaniem, mają być zdolne do przenoszenia broni. Zefir ma być uzbrojony w kierowane, a Gryf w niekierowane pociski rakietowe.
USA, Izrael... i Polska?
Do niedawna MON zapowiadało, że wyboru w programach Gryf i Zefir dokona spośród ofert zagranicznych - prawdopodobnie między producentami z USA i Izraela. Teraz resort zapewnia, że zamiar wyboru konstrukcji zagranicznej dotyczy tylko największej kategorii MALE, w programie Gryf nie jest to przesądzone.
Producent już dostarczanych armii bezzałogowców klasy mini FlyEye - ożarowska firma WB Electronics - zapewnia, że wyboru 12 zestawów po cztery samoloty zdolne do rozpoznania i walki resort obrony nie musi dokonywać spośród ofert zagranicznych. "Od kilkunastu lat budujemy potencjał, blisko stu inżynierów pracuje u nas nad rozwojem bezzałogowców - powiedział Piotr Wojciechowski, prezes WB Electronics.
Dodał, że firma może zaoferować systemy bezzałogowych statków powietrznych nie tylko w klasach mikro, mini i krótkiego zasięgu taktycznego, ale także we współpracy z Thales UK - odpowiadającej programowi Gryf - kategorii średniego zasięgu taktycznego.
Odpowiedzialny w WB Electronics za programy bezzałogowców Wojciech Komorniczak zwrócił uwagę, że w takich systemach płatowce to najprostsza i zwykle najtańsza część, ich opracowanie nie nastręcza problemów, firma mogłaby natomiast zapewnić technologie krytyczne, wypracowane już przy produkcji mniejszych dronów.
W Gryfie można by - według WB Electronics - wykorzystać opracowane w Polsce łącze danych, komputer misji, oprogramowanie, głowice obserwacyjne, elementy kryptograficzne, zintegrować zestawy z systemami dowodzenia. Według Wojciechowskiego względy bezpieczeństwa państwa przemawiają za tym, by wybierać własne rozwiązania i nie tylko obsługiwać, ale i produkować sprzęt zapewniający wojsku informacje z pola walki.
Tylko Zefir będzie zagraniczny?
Pod koniec czerwca MON poinformowało, że w programach Zefir i Gryf wpłynęły oferty rządów USA (dotyczy zestawów firmy General Atomics) i Izraela (rządowa agencja SIBAT, która może reprezentować firmy Rafael i IAI) oraz popierana przez rząd Wielkiej Brytanii oferta tamtejszego oddziału firmy Thales. Gryf i Zefir miały pochodzić od jednego producenta.
Obecnie MON nie wyklucza opcji, by tylko zestawy klasy MALE (program Zefir) zakupić za granicą, tu grono producentów jest bowiem dość wąskie. - Rozważamy różne warianty, rekomendacja w programie Gryf nie została jeszcze wypracowana - powiedział PAP rzecznik MON Jacek Sońta.
Grzegorz Kapturowski z departamentu komunikacji społecznej resortu powiedział, że "jeśli chodzi o bezzałogowce klasy MALE, w trakcie wypracowania jest ostateczna rekomendacja w tej sprawie. MON skłania się do podjęcia - podobnie jak w przypadku zestawów obrony powietrznej Wisła - by była to umowa międzyrządowa" - powiedział. - Są trzy oferty rządowe, trwa ich analiza. Chcemy mieć silnego partnera, za takiego uważamy rząd, ważnym kryterium będzie transfer technologii - dodał.
MON kieruje się bezpieczeństwem
W lipcu WB Electronics oraz Thales UK podpisały umowę o współpracy, która umożliwia zbudowanie polskiego bezzałogowego statku powietrznego klasy taktycznej (Gryf) przy wykorzystaniu płatowca Wachkeeper.
- Biorąc pod uwagę kompetencje WB Electronics i fakt, ze współpracę firmuje taki producent jak Thales, jest to jak najzupełniej realne - ocenił ekspert techniki wojskowej Andrzej Kiński. Przypomniał, że ożarowska firma zaopatruje w drony nie tylko wojsko, ale i Straż Graniczną, a wśród produktów firmy "pojawiają się również konstrukcje odpowiadające kategorii bezzałogowców taktycznych".
Podkreślił, że wybierając bezzałogowce MON będzie się kierować kryteriami bezpieczeństwa użytkowania tych aparatów - "tu liczą się w algorytmy łączności, znajomość algorytmów sterowania, zabezpieczenie transmisji danych, jakość uzyskiwanych informacji".