Polska uderza w reżim Łukaszenki. Drakońskie kary
"Zdecydowałem o wpisaniu na listę sankcyjną 365 obywateli Białorusi oraz o zamrożeniu środków finansowych i gospodarczych 20 podmiotów i 16 innych osób powiązanych głównie z kapitałem rosyjskim" - ogłosił w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Mariusz Kamiński przekazał, że wpisanie na listę sankcyjną kilkuset przedstawicieli reżimu Łukaszenki ma związek z podtrzymaniem wyroku w sprawie Andrzeja Poczobuta. Białoruski Sąd Najwyższy odrzucił w piątek apelację polskiego dziennikarza i utrzymał w mocy lutowy wyrok sądu w Grodnie skazujący działacza polskiej mniejszości na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
"Wśród objętych restrykcjami jest 365 obywateli Białorusi. To m.in. 159 parlamentarzystów. Pozostali członkowie parlamentu zostali już wcześniej umieszczeni na polskiej liście sankcyjnej. Zatem sankcje obejmują już wszystkich członków białoruskiego parlamentu. Restrykcje dotyczą również sędziów (76 osób), prokuratorów (7 osób), przedstawicieli administracji szczebla lokalnego (32 osoby), funkcjonariuszy i pracowników struktur siłowych (28 osób)" - czytamy w komunikacie.
Na liście sankcyjnej umieszczono także przedstawicieli białoruskich reżimowych mediów zaangażowanych w działalność propagandową (23 osoby), sportowców i działaczy sportowych (24 osoby), pracowników białoruskich urzędów, instytucji i przedsiębiorstw państwowych (8 osób) oraz osoby działające w obszarze kultury i nauki (8 osób).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Giertych wojownikiem? "Niech powalczy w Nowym Sączu"
"Osoby te promowały reżim białoruski"
Sankcjami objęto również przedsiębiorców powiązanych z kapitałem rosyjskim - to 15 obywateli Federacji Rosyjskiej i 1 Białorusin. Wśród objętych sankcjami jest też 20 podmiotów gospodarczych (19 powiązanych z Rosją i 1 powiązany z Białorusią).
"Osoby te promowały reżim białoruski, a także angażowały się w legitymizowanie i wspieranie represyjnej polityki władz w Mińsku. Są one odpowiedzialne również za motywowany politycznie wyrok wobec Andrzeja Poczobuta, wydany na podstawie fałszywych zarzutów" - pisze MSWiA.
Resort zaznacza, że wpisane na listę osoby zajmowały się także m.in. gromadzeniem materiałów i prowadzeniem postępowań dotyczących udziału Białorusinów w protestach prodemokratycznych.
"Osoby z listy sankcyjnej są odpowiedzialne m.in. za stosowanie tortur fizycznych i psychicznych, pobicia, zastraszenia oraz dyskryminowanie polskiej mniejszości. Wpisane na listę osoby były także zaangażowane w niszczenie na Białorusi polskich cmentarzy oraz pomników" - informuje resort kierowany przez Mariusza Kamińskiego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sprawa Andrzeja Poczobuta
Andrzej Poczobut to działacz zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi. Jest obywatelem Białorusi polskiej narodowości. Jako dziennikarz współpracował m.in. z polskimi mediami. W przeszłości za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 r. Alaksandra Łukaszenki trafiał do aresztu i był sądzony (ostatecznie otrzymał wyrok w zawieszeniu). Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.
Jak informowało centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury "przewiny" Poczobuta miały polegać m.in. na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju. Władze umieściły Poczobuta na liście "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną".
Został zatrzymany w rodzinnym Grodnie w marcu 2021 r. Od tamtego czasu stale przebywał w areszcie. Od października działacz polskiej mniejszości, uznany przez organizacje praw człowieka za więźnia politycznego, był przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej przebywał w aresztach w Żodzinie i w Mińsku.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski