Polska strefa w Iraku bez niebezpiecznych okolic Bagdadu
Polska strefa stabilizacyjna w Iraku zostanie zmniejszona o szczególnie niebezpieczne południowe okolice Bagdadu. Nieoficjalne doniesienia na ten temat potwierdził wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke. Dodał, że część naszej strefy w pobliżu irackiej stolicy pozostanie pod kontrolą Amerykanów.
19.08.2003 | aktual.: 19.08.2003 12:20
"Pewien niewielki terytorialnie, ale istotny z punktu operacyjnego fragment naszej strefy Amerykanie chcą mieć bezpośrednio pod swoim zarządem i swoją odpowiedzialnością" - powiedział Janusz Zemke.
Wiceminister tłumaczył, że z terenu tego - wedle rozeznania amerykańskiego - szczególnie silne wsparcie otrzymują grupy terrorystyczne działające w Bagdadzie i dlatego Amerykanie chcą mieć kontrolę nad tym terenem.
Według Janusza Zemkego, oddanie kontroli nad częścią strefy nie wynikało z obaw przed akcjami zwolenników reżimu Saddama Husajna.
"Nasza strefa póki co jest w miarę bezpieczna, ale celowo używam sformułowania 'w miarę bezpieczna', bo bezpiecznych stref w ogóle w Iraku nie ma" - powiedział wiceminister obrony narodowej.
Polskie dowództwo ma przejąć kontrolę nad strefą stabilizacyjną w Iraku 3-ego września. W międzynarodowej dywizji będzie służyło ponad 9 tysięcy wojskowych. Dwa i pół tysiąca z Polski, około 1600 z Ukrainy, tyle samo z Hiszpanii. To największe kontyngenty. Poza tym będą jeszcze żołnierze między innymi z Bułgarii, Rumunii, Węgier oraz Słowacji.