ŚwiatPolska przyjeżdża z Joaniną do Lizbony

Polska przyjeżdża z Joaniną do Lizbony

Na rozpoczynającym się w czwartek wieczorem
szczycie europejskim w Lizbonie oczy obserwatorów znów zwrócone
będą w kierunku Polski. Do przyjęcia nowego Traktatu Reformującego
UE brakuje już bowiem bardzo niewiele; na stole pozostaje polski
postulat w sprawie Joaniny.

18.10.2007 | aktual.: 07.12.2007 13:48

Emocji dodaje fakt, że dwudniowy szczyt unijny, który rozpocznie się o godz. 19.00 czasu polskiego, zbiega się z finiszem kampanii wyborczej w Polsce. Ani portugalskie przewodnictwo UE, ani Warszawa nie naciskały jednak na zmianę daty zaplanowanego jeszcze przed wakacjami szczytu.

W kampanii wyborczej w Polsce nie zabrakło głosów - np. ze strony Ligi Polskich Rodzin, iż nowy traktat zagraża polskim interesom i należy go odrzucić. Główne partie polityczne zaaprobowały jednak uzyskane przez polskie władze wyniki na szczycie unijnym w czerwcu, a zwłaszcza decyzję, że korzystny dla Polski nicejski system głosowania w Radzie UE ma obowiązywać przynajmniej do 2014 roku, z możliwością stosowania do 2017 r.

Reprezentujący Polskę na szczycie prezydent Lech Kaczyński ocenił w ubiegłym tygodniu, że jeśli chodzi o stanowisko Warszawy, to na 95-98 procent szczyt w Lizbonie będzie sukcesem. Prezydent ocenił, że "traktat jest raczej za nami niż przed nami". Jego zdaniem, to "olbrzymi sukces", bo na początku tego roku przywódcy europejscy nie spodziewali się, że będzie on przygotowany tak szybko.

Do rozstrzygnięcia na szczycie, jeśli chodzi o przyjęcie traktatu, pozostało tylko kilka spraw, w tym polski postulat dotyczący tzw. kompromisu z Joaniny.

Warszawa chce, by ten mechanizm, umożliwiający krajom członkowskim odwlekanie podejmowania decyzji w UE przez "rozsądny czas", nawet jeśli nie mają one wystarczającej mniejszości blokującej, został zapisany w protokole do traktatu. W opracowanym przez prawników projekcie mechanizm został ujęty w osobnej deklaracji dołączonej do traktatu.

Problemem jest, gdzie - w jakim dokumencie, to (Joaninę) zapisać. Jeżeli istnieje dobra wola, to uda nam się znaleźć rozwiązanie. Polska powinna być elastyczna, ale inne kraje powinny uwzględnić polskie niepokoje - powiedział w środę szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

Wpisanie Joaniny do treści samego traktatu bądź protokołu uczyniłoby z tego mechanizmu prawo pierwotne. Tym samym do jego zmiany potrzebne byłyby nie głosowanie większością głosów, ale uruchomienie skomplikowanej procedury zmiany traktatu i jednomyślność wszystkich państw UE.

Jedną z rozważanych możliwości, by uwzględnić polski postulat bez wpisywania Joaniny do protokołu lub traktatu, jest wprowadzenie do deklaracji zapewnienia, że mechanizm mógłby być w przyszłości zmieniony tylko jednomyślną decyzją państw członkowskich.

Polska obstaje jednak przy protokole. Dlatego portugalskie przewodnictwo oraz Francja zasugerowały drugą opcję: wpisanie mechanizmu do protokołu, jak chce Warszawa, ale przy jednoczesnym osłabieniu jego mocy prawnej - tak, by ewentualne zmiany w przyszłości były podejmowane jednomyślnie, ale bez uruchamiania procedury zmian traktatowych.

Nowy Traktat Reformujący UE ma zastąpić niedoszłą eurokonstytucję i zakończyć trwające od ponad pięciu lat dyskusje na temat reformy instytucjonalnej rozszerzonej Unii Europejskiej.

Projekt nowego traktatu zachowuje jednak najważniejsze postanowienia instytucjonalne eurokonstytucji. Wśród nich jest zapis o wprowadzeniu stanowiska przewodniczącego UE (kadencja 2,5 roku), zredukowana do 18 liczba członków Komisji Europejskiej od 2014 roku oraz jednolita osobowość prawna UE, a także stanowisko wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej, którego początkowo planowano nazywać ministrem spraw zagranicznych.

Inga Czerny i Michał Kot

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)