ŚwiatPolska promuje w Brukseli węgiel

Polska promuje w Brukseli węgiel

Na trwającym w Brukseli szczycie szefów państw i rządów UE dyskusję o rosnących cenach energii, a także żywności, Polska wykorzystała do promowania węgla jako taniego źródła energii elektrycznej.

19.06.2008 | aktual.: 19.06.2008 23:53

Będę przekonywał do przełamania pewnego tradycyjnego już sposobu myślenia o niektórych źródłach energii. Będziemy rozmawiali, jak wykorzystać tradycyjne, ale dzisiaj lekceważone źródła energii. Myślę głównie o węglu kamiennym i brunatnym - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w czwartek, pierwszego dnia szczytu.

Zdaniem Tuska, węgiel umożliwia większą niezależność UE od sprowadzanej z krajów trzecich ropy naftowej, a jest znacznie tańszy, niż alternatywne, odnawialne źródła energii takie jak słońce, wiatr czy woda. UE pracuje obecnie nad sposobami zwiększenia ich wykorzystania z obecnych 8,5 do 20%. w 2020 roku.

Akceptujemy proekologiczny sposób myślenia, ale trzeba będzie szukać złotego środka. Alternatywne źródła energii muszą być tańsze. Nie jest alternatywne coś, co jest co prawda ekologiczne, ale wyraźnie droższe - argumentował premier.

Jego zdaniem, omawiany obecnie w UE pakiet klimatyczno-energetyczny "bardzo wyraźnie ogranicza możliwości korzystania z tego ciągle najtańszego źródła energii, jakim jest węgiel". Ma on bowiem zmusić zakłady przemysłowe do redukcji emisji dwutlenku węgla - gazu uważanego przez naukowców za przyczynę ocieplenia klimatu. Przywódcy zobowiązali się, że w 2020 roku UE będzie emitować 20% CO2 mniej niż w roku 1990.

Tusk zapowiedział, że Polska będzie nakłaniać unijnych partnerów do takich zmian w dyskutowanych dyrektywach, które nie naruszą ustalonych celów, ale jednocześnie "umożliwią wykorzystanie węgla".

Odpowiedź UE na rosnące ceny energii i żywności to jeden z głównych tematów szczytu, który po fiasku referendum w Irlandii ma pokazać, że unijni przywódcy zajmują się sprawami dotykającymi zwykłych ludzi: coraz wyższymi rachunkami w sklepie i na stacji benzynowej. Tusk przestrzegł jednak przed szukaniem "populistycznych" rozwiązań. Na konferencji prasowej cieszył się, że "nie było głosów: coś obniżymy, coś podwyższymy i będzie dobrze".

Wsparł tym samym obóz przeciwników interwencji takich jak obniżka podatków, by zrównoważyć wzrost cen energii i żywności, których orędownikiem jest prezydent Francji Nicolas Sarkozy, a przeciwnikiem - kanclerz Niemiec Angela Merkel. W czwartek tuż przed przyjazdem do Brukseli oceniła ona, że "z naszego punktu widzenia środków fiskalnych należy uniknąć".

Na szczycie takie stanowisko, zaprezentowane już wcześniej przez Komisję Europejską, poparło wielu szefów państw i rządów. W czwartek KE po raz kolejny przypomniała, że ceny ropy nie będą już niższe, a doraźne rozwiązania utrudnią długofalowe dostosowanie do tej sytuacji. Obniżenie podatków byłoby - zdaniem KE - złym sygnałem dla producentów ropy, a także konsumentów, którzy powinni raczej ograniczyć zużycie energii, a także przestawić się z tradycyjnych surowców na źródła odnawialne.

Projekt wniosków końcowych brukselskiego szczytu dopuszcza podejmowane na poziomie krajowym środki, o ile są "krótkoterminowe i ukierunkowane" oraz nie zakłócają mechanizmów rynkowych i nie przyczyniają się do wzrostu inflacji.

Nie oczekujmy tu jakichś nadzwyczajnych rozwiązań. Zakres doraźnych rozwiązań jest ograniczony - przyznał Tusk na konferencji prasowej. Instrumenty, jakie ewentualnie moglibyśmy zastosować w skali całej UE, trzeba naprawdę starannie przemyśleć - powiedział. Podkreślił przy tym obawy przed "stosowaniem instrumentów, które de facto mogą przynieść skutek odwrotny od zamierzonego".

Michał Kot i Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)