Polska poprosiła USA o pomoc ws. katastrofy smoleńskiej
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych pod przewodnictwem szefa MSWiA Jerzego Millera zwróciła się z pytaniem do amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu. Komisja badająca przyczyny katastrofy smoleńskiej zapytała Amerykanów jak reagować w przypadku niedostatku informacji od strony rosyjskiej.
22.11.2010 | aktual.: 22.11.2010 17:35
Rzecznik MSWiA Małgorzata Woźniak wyjaśnia, że chodzi o dokumenty, których Rosjanie nie chcą udostępnić, argumentując że lotnisko w Smoleńsku ma status lotniska wojskowego.
Polska strona nie może uzyskać od Rosjan dokumentów dotyczących między innymi statusu i wyposażenia lotniska w Smoleńsku. Rzecznik MSWiA tłumaczy, że Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych zapytała Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu jak poradzić sobie z taką sytuacją.
Jak zaznacza Małgorzata Woźniak, Amerykanie służą jedynie eksperckim wsparciem, nie są wtajemniczeni w śledztwo. Rzecznik dodaje, że Amerykanie doradzają, ale nie znają ani linijki z przygotowanego przez Rosjan projektu raportu, nie przygotowują też polskiego raportu.
Jak wyjaśnia Małgorzata Woźniak, prośba o pomoc wynika z tego, że amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu jest instytucją, która bada bardzo dużą liczbę wypadków lotniczych, również na lotniskach wojskowych i spraw objętych konwencją chicagowską.
W zeszłym tygodniu była szefowa MSZ Anna Fotyga i poseł PiS, szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz udali się do USA, gdzie zwrócili się do republikańskich kongresmanów o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej.