Polska półrządem stoi i nie trzyma równowagi
Tytuł komentarza nawiązuje do słynnej tezy
"Polska nierządem stoi", postawionej już w roku 1597 przez Piotra
Skargę w "kazaniach sejmowych". Jej dosłowne przywołanie dla
opisania obecnej sytuacji kraju byłoby przesadą, ale po lekkim
retuszu pasuje idealnie. Półrząd marka Belki zawieszony jest w
artykule 154 Konstytucji między ustępem 1 (zaprzysiężenie) a 2
(wotum zaufania). Odpowiedź na powszechnie stawiane pytanie, czy
taki półorgan może rządzić realnie, jest oczywista - otóż nie może
- pisze Jacek Zalewski na łamach "Pulsu Biznesu".
10.05.2004 | aktual.: 10.05.2004 07:40
Konstytucyjny przepis ustalający, że prezydent "desygnuje Prezesa Rady Ministrów" dotychczas oznaczał, iż ów desygnowany wystawiany jest przez sejmową większość i bez problemów uzyskuje później wotum zaufania. Tylko na początku III RP dwukrotnie się zdarzyło, że po wyborach misję utworzenia rządu otrzymywał kandydat największego sejmowego klubu (Czesław Kiszczak w roku 1089 i Bronisław Geremek w 1991), który jednak szybko kapitulował wobec niemożności osiągnięcia porozumienia z innymi ugrupowaniami - przypomina publicysta gazety.
Dzisiaj po raz pierwszy mamy sytuację, że prezydent postawił na rządową konfrontację z Sejmem. Wywołana tym nerwówka formalnie trwa drugi tydzień, ale faktycznie - ponad miesiąc. Dlatego bardzo źle się stało, że w minionym tygodniu nie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu poświęcone wotum zaufania. Prezydent Aleksander Kwaśniewski nie mógł odwołać dawno planowanej wizyty u królowej Elżbiety II, ale wyjazd do króla Belgów w tym tygodniu (11-13 maja) jednak odwołał i włączy się aktywnie do walki o zatwierdzenie gabinetu Marka Belki, pracując głównie nad przekonaniem Socjaldemokracji Polskiej - podkreśla komentator dziennika.
Nie mają żadnego sensu rozmowy prezydenta z innymi opozycyjnymi klubami, podobnie jak zmiękczanie PSL przez przewodniczącego SLD Krzysztofa Janika. Coraz bardziej realna staje się teza, iż w pierwszym podejściu, 14 maja, premier Marek Belka nie uzyska wotum zaufania - niezależnie od tego, co umieści w programowym expose. Jego porażka oznaczać będzie przedłużenie prowizorki na następne tygodnie. Dotychczasowy półrząd stanie się zaledwie ćwierćrządem, biernie oczekującym na wynik poselskich przepychanek - zaznacza Jacek Zalewski na łamach "Pulsu Biznesu". (PAP)