Polska Partia Piratów zbiera podpisy
W Sieci pojawiła się witryna Polskiej Partii Piratów - formacji politycznej, która zamierza ( po zebraniu niezbędnej liczby podpisów i oficjalnym zarejestrowaniu partii ) walczyć z prawem patentowym, promować rozwiązania open-source oraz wolny dostęp do dóbr kultury. Jej celem jest też zmiana aktualnego stanu prawnego oraz świadomości Polaków w zakresie prawa autorskiego i pokrewnych. "Chcemy stworzyć ruch który będzie trzymał rękę na pulsie i egzekwował prawa odbiorców mediów cyfrowych tak jak koncerny medialne egzekwują swoje prawa do zawłaszczenia kultury" - tłumaczy w rozmowie z PCWK Online Błażej Kaczorowski z PPP.
01.08.2006 | aktual.: 02.08.2006 09:46
Polska Partia Piratów to na razie twór dość młody - jej pomysłodawcy, trzej gdańscy studenci, wpadli na pomysł jej założenia dopiero kilka dni temu. Inspiracją do jej stworzenia było powstanie podobnych ugrupowań w kilku innych krajach europejskich ( m.in. Szwecji - http://www.idg.pl/news/87104.html, Belgii i Francji - http://www.pcworld.pl/news/95730/100.html ) oraz w USA - http://www.pcworld.pl/news/95061.html. Pomysłodawcy polskiej partii nie wypierają się inspiracji - Błażej Kaczorowski przyznaje, że kontaktował się nawet z przedstawicielami szwedzkiego ugrupowania - "Głównie w celach informacyjnych, prosiłem o użycie marki Partii Piratów. Jak widać nasze logo jest lekką przeróbką oryginału. Poza tym założeniem całej inicjatywy jest to, że należymy do większego ruchu europejskiego, jak wiadomo w wielu krajach UE powstają podobne ugrupowania i cieszą się równie wielkim
zainteresowaniem społecznym jak nasza" - tłumaczy Kaczorowski.
Na pytanie, czy nazwa partii nie jest zbyt kontrowersyjna dla części potencjalnych wyborców, przedstawiciel PPP odpowiada - "Oczywiście, ale to jest broń obosieczna, gdyby nazwa była zbyt łagodna nie spotkałaby się takim zainteresowaniem i nie wzbudziłaby zażartej dyskusji. Ta ścieżka została sprawdzona przez Szwedów i działa ( ... )".
Program "Piratów"
Na razie, aby oficjalnie rozpocząć działalność polityczną, członkowie PPP muszą zebrać 1000 podpisów i zarejestrować swoje ugrupowanie. Później przyjdzie czas na realizowanie programu, który ujęty jest w pięciu podstawowych punktach ( cytujemy za oficjalną stroną partii - http://www.dzwon.net/piraci/index.html ).
- W sferze wolności dostępu do dóbr kultury, praw autorskich nasze poglądy korespondują z treścią ksiązki "Wolna Kultura" Lawrence'a Lessinga [profesora prawa ze Stanford Law School, założyciela Centrum Badania Internetu i Społeczeństwa, a także organizacji Creative Commons. Lessig znany jest m.in. z krytyki przedłużania praw autorskich - red].
- W sferze prawa patentowego, jesteśmy zgodni, iż nie może ono hamować rozwoju techniki dając właścicielom niewspółmierne zyski do włożonych nakładów. Sprzeciwiamy się istnieniu patentów na oprogramowanie, gdyż naszym zdaniem programy komputerowe są aktualnie dobrze chronione przez prawa autorskie i pokrewne a patenty mogą służyć tylko jeszcze większej monopolizacji rynku cyfrowych mediów, systemów operacyjnych i ogólnie techniki.
- Chcemy wesprzeć ideę wolnych podręczników dla polskich uczniów jako najlepszy sposób na tanią i powszechna edukację.
- Będziemy wspierać każdą inicjatywę zmniejszającą zależność polskiej administracji od jakichkolwiek koncernów, które godzą w interes obywateli ( poprzez niepotrzebne naszym zdaniem zwiększanie wydatków na np. oprogramowanie ). Jesteśmy przeciwni pomijaniu wolnego oprogramowania, które naszym zdaniem dorosło już do wykorzystania w administracji i które mogłoby uniezależnić nasze urzędy od jakichkolwiek wpływów oraz ograniczyłoby wydatki. Jesteśmy zdania, że za cenę wydaną na oprogramowanie dla administracji można by stworzyć system operacyjny i programy na bazie otwartych projektów 100% odpowiadające potrzebom pracowników administracji.
- Chcemy raz na zawsze zerwać z niezmiennym kojarzeniem kopiowania jako oczywistego przestępstwa. Uważamy, że kopiowanie celowo zostało nazwane piractwem, aby je napiętnować i aby kojarzyło się z przestępstwem choć nasze prawo dopuszcza kopiowanie na własny użytek ( płacimy procent gdy kupujemy jakiekolwiek medium do przechowywania danych cyfrowych {CD, DVD, dysk twardy} jako rekompensatę za straty z tytułu nielegalnego kopiowania ). Uważamy, że obecne prawo dotyczące dozwolonego użytku ( w stosunku do mediów cyfrowych ) jest zagrożone. Należy je bronić w obecnym kształcie, z wyłączeniem kar za jego łamanie - nieadekwatnych do wagi zarzucanych czynów, stopnia ich szkodliwości jak i powszechności. Chcemy wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie tego problemu.
Chcemy dyskusjiJak mówi Błażej Kaczorowski, aktualnie głównym celem Polskiej Partii Piratów jest wywołanie dyskusji na temat zawłaszczenia kultury i obrony przed zmianą stanu prawnego dotyczącego praw autorskich, patentów na oprogramowanie, ideii ruchu wolnego oprogramowania oraz "uświadomienie Polakom, co dzieje się nad ich głowami na przykład w Parlamenicie Europejskim oraz w naszym własnym - vide zapisy proDRM w nowelizacji ustawy o prawach autorskich. Chcemy stworzyć ruch, który bedzie trzymał rękę na pulsie i egzekwował prawa odbiorców mediów cyfrowych tak jak koncerny medialne egzekwują swoje prawa do zawłaszczenia kultury" - tłumaczy współtwórca partii.
Kaczorowskiego zapytaliśmy również o to, która z działających obecnie na polskiej scenie politycznej partia mogłaby być potencjalnym sojusznikiem PPP w walce o realizację jej postulatów. "Odpowiedź jest prosta - każda, która będzie chciała wesprzeć obywateli, a nie koncerny medialne w walce o wolną kulturę, wolne oprogramowanie w administracji, wolne podręczniki, obronę przed DRM. Nie mamy preferencji politycznych, choć, jak napisaliśmy na naszej stronie, jesteśmy zawiedzeni obecną sytuacją w kraju" - tłumaczy Błażej Kaczorowski, podkreślając jednocześnie, iż żaden z "ojców założycieli" PPP nie działał wcześniej w żadnej partii politycznej. Na stronie znajdziemy zresztą deklarację, iż poglądy założycieli Polskiej Partii Piratów nie są reprezentowane przez żadną siłę polityczna w Polsce, a sam ruch jest całkowicie oddolny. "Nie możemy pozwolić aby tak po prostu wszystkich ludzi nazwać złodziejami ( a gdy wprowadzone zostaną przepisy podobne jak w USA oraz forsowane przez koncerny medialne i wielkie
korporacje w parlamencie UE, tak to będzie wyglądało ) i nie chcemy dać się ograbić z dóbr kultury, które należą do nas wszystkich" - piszą przedstawiciele PPP.
Więcej informacji o Polskiej Partii Piratów znaleźć można na jej stronie internetowej - http://www.dzwon.net/piraci/index.html.