"Polska nieprędko odzyska od Rosjan obrazy z Gdańska"
Były ambasador w Rosji Stanisław Ciosek uważa, że sprawa dziewięciu polskich obrazów ze zbiorów moskiewskiego muzeum, które Warszawa chce odzyskać, szybko nie zostanie rozwiązana. Polska zamierza wystąpić w najbliższych dniach do rosyjskiego resortu spraw zagranicznych o zwrot dzieł ze zbiorów moskiewskiego Muzeum Puszkina. Do 1946 roku zdobiły one sale gdańskiego Muzeum Miejskiego.
Chodzi o cenne płótna, m.in. arcydzieła Jana Breughla Starszego i Łukasza Cranacha. Obrazy trafiły do Muzeum Puszkina, bo - jak wyjaśnia minister kultury Bogdan Zdrojewski - wywiezione z Gdańska obrazy zostały potraktowane jako dzieła pozostające w muzeum niemieckim. Jak podkreślił minister wystarczy przyjrzeć się ich historii, by zrozumieć, że pozostawały one w granicach Wolnego Miasta Gdańsk, ale w muzeum, do którego prawa miała strona polska.
O zwrot obrazów wystąpiła strona polska. Minister kultury ma nadzieję, że po wizycie Władimira Putina w Polsce rozmowy z Rosjanami będą łatwiejsze. Bogdan Zdrojewski zaznacza, że problem jest z tempem zwrotu dzieł sztuki, a nie z kwestionowaniem roszczenia.
Stanisław Ciosek przypomina, że na całym świecie procedury odzyskiwania zrabowanych dzieł ciągną się dziesiątki lat. Dzieje się to tak na przykład w przypadku dzieł będących w posiadaniu British Museum czy Luwru. Według Stanisława Cioska, sprawa polskich obrazów jest tym bardziej skomplikowana, że Polska i Związek Radziecki razem należały do antyhitlerowskiej koalicji.
Były dyplomata przypomniał, że rosyjska Duma uchwaliła przepis, według którego nie powinno zabierać się dzieł sztuki ofiarom, a tylko agresorom. Według niego, na tej podstawie Polska może dochodzić swoich praw, lecz potrwa to prawdopodobnie bardzo długo.
W ocenie Stanisława Cioska, oddanie nam przez Moskwę dziesięciu obrazów i jednej grafiki z moskiewskiego muzeum miałoby charakter symboliczny.