PolskaPolska nie zrezygnowała z norweskiego gazu

Polska nie zrezygnowała z norweskiego gazu

Polska nie zrezygnowała z norweskiego gazu - zapewnił wicepremier, minister infrastruktury Marek Pol. Wyjaśnił, że do końca roku Polska i Norwegia zamierzają szukać odbiorców na ten gaz.

13.02.2003 08:18

"Nie zrezygnowaliśmy z gazu norweskiego. Umowa przewidywała, że Norwegowie będą szukali odbiorców gdzieś na 40% tego, co przez rurę musi płynąć, a my na 60%. My na razie, przy tym poziomie zużycia, a jest ono naprawdę w tym okresie stagnacji gospodarczej niskie, nie jesteśmy w stanie tak dużej ilości przyjąć. Ale wszystko przed nami, zobaczymy" - powiedział wicepremier Pol w czwartek w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu.

Według Pola, Polska potrzebuje dywersyfikacji, czyli zróżnicowania źródeł dostaw gazu. "Każdy gazociąg, który idzie do Polski, zwiększa nasze bezpieczeństwo i co do tego nie ma sporu. Nie też sporu między rządem obecnym i rządem poprzednim, że Polska potrzebuje dywersyfikacji. Oczywiście, każdy z nas kładzie akcenty na inne sprawy. My mówimy: najpierw, jak największe własne wydobycie - to są miejsca pracy i najtańszy gaz, potem import" - wyjaśnił wicepremier.

Na początku września 2001 roku, na krótko przed ustąpieniem, rząd Jerzego Buzka podpisał z Norwegią umowę o dostawach gazu i budowie gazociągu. Porozumienie przewiduje dostawę 74 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Norwegii do Polski w latach 2008- 2024. Wartość kontraktu wynosi około 50 mld zł.

Politycy SLD jeszcze przed przejęciem władzy zapowiadali, że przyjrzą się umowie z Norwegami. W tym czasie bowiem Polska wciąż nie rozwiązała problemu z dostawami rosyjskiego gazu. Mieliśmy go otrzymywać znacznie więcej, niż jesteśmy w stanie przyjąć, płacąc przy tym także za nieodebrany gaz. Umowę z Rosją o zmniejszeniu tych dostaw o 34,5%, czyli o prawie 75 mld metrów sześciennych, Polska podpisała w środę. Nastąpiło to po kilkuletnich negocjacjach. (mp)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)